poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział XVIII

          Patrzyła zszokowana na Marka. On naprawę nie żartował proponując jej wspólne mieszkanie. Kiedyś gdyby to usłyszała nie zawahałaby się ani chwili. W mgnieniu oka spakowałaby się i zamieszkała z nim.
              Ale teraz wszystko się zmieniło. Był Krzysiek i nie mogła o nim zapomnieć. Mimo że tak bardzo ją zranił nadal go kochał i nie umiała przestać. Ignaczak zdobył jej zaufanie, miłość, a gdy myślała, że znalazła szczęście znów wszystko prysło jak bańka mydlana. Znów była sama, musiała zaczynać od nowa.
-Nie mogę- powiedziała w końcu.
-Proszę nie mów tego jakby to była ostateczna decyzja. Zrobię wszystko. Wrócisz do pracy na należne ci miejsce. Od razu wszystkim powiemy, że jesteśmy razem, żeby nie było żadnych niedomówień. Nikola proszę- mówiąc to cały czas trzymał ją mocno za ręce i patrzył z nadzieją w jej oczy.
-Mam już pracę. Zresztą my nie możemy być razem. Nie kocham cię już- starała się mówić pewnie, ale przy ostatnim zdaniu głos jej zadrżał.
-Nie wierzę ci. Nie chcesz mnie kochać, ale nadal coś do mnie czujesz. Mimo że starasz się temu zaprzeczać, starałaś się mnie nienawidzić, ale nie udało ci się wyrzucić tej miłości z serca- był coraz bliżej.
-Właśnie, że mi się udało. Związałam się z Krzyśkiem, pokochałam go.
-I jak to się skończyło? Zdradził cię, zranił. I to z twoją siostrą. Zapomnij o nim. Nie zasługuje na twoją miłość- prawie to wykrzyczał.
            W tym momencie nie wytrzymała i wybuchnęła płaczem. Marek przytulił ją do piersi i gładził po plecach. Wtuliła się w niego, bo potrzebowała teraz wsparcia, pocieszenia. Potrzebowała kogoś kto by ją zrozumiał i był obok bez względu na wszystko.
          Gdy jej dotykał nie czuła tego co przy Ignaczaku. Jego dłonie sprawiały, że przez jej ciało przechodziły przyjemne dreszcze. Przy Marku czuła się tak jakby przytulała ją przyjaciółka. Jednak było to bardzo miłe.
-Zamieszkaj ze mną- szepnął jej do ucha.
              Odsunęła się od niego i rozejrzała. Potrzebowała jakiegoś lokum, bo nie mogła zostać w domu Krzyśka. To mogło być dobre rozwiązanie, ale tylko tymczasowo. Potrzebowała pomocy i wiedziała już, że tylko Marek może jej pomóc.
-Ale tylko na jakiś czas. Póki nie zarobię na własne mieszkanie- powiedziała przez łzy.
-Niech będzie. Powiedz kiedy .. Ignaczak ma trening? Pojedziemy wtedy po twoje rzeczy, żebyś nie musiała go widzieć- starł słoną ciecz z jej policzka.
-To i tak nie ma znaczenia. Będę go widywała w pracy niestety- spuściła głowę.
-Gdzie ty teraz pracujesz?- zdziwił się.
                 Pokrótce wyjaśniła mu na czym polega jej nowa praca. Widziała, że trochę go zszokowała. Sama zaczęła się zastanawiać czy nie powinna zrezygnować, ale potrzebowała pieniędzy. Nie chciała mieszkać z Markiem zbyt długo.
-Czemu dopiero teraz zaczynasz pracę?
           Zadawał kolejne pytania, a do niej wszystko wracało. Jego zdrada, zwolnienie jej, próba samobójcza. Odepchnęła Marka od siebie i chciała wybiec z mieszkania, ale zatrzymał ją i przyparł do ściany.
-Nikola co się stało? Co zrobiłem źle?- nie rozumiał.
-Próbowałam się zabić!- wykrzyknęła mu to w twarz- Zaraz po tym jak mnie zwolniłeś!- starała się opanować- Krzysiek uratował mi życie, ale byłam w śpiączce, potem musiałam zostać w szpitalu, miałam dużo obrażeń. Niedawno zdjęli mi gips.
-Boże Nikola- przytulił ją- Przepraszam cię za wszystko. Zmieniłem się. Obiecuję, że nigdy cię nie skrzywdzę. Dopiero jak odeszłaś zdałem sobie sprawę, że jesteś dla mnie najważniejsza na świecie. Kocham cię.
                    Pochylił się, żeby ją pocałować, ale wyswobodziła się z jego uścisku i odeszła na bok. Założyła ręce na piersi.
-Zamieszkam z tobą, ale nie będziemy razem. Nie umiem na nowo ci zaufać. A teraz jedźmy po moje rzeczy. Krzysiek ma popołudniowy trening.
                  Nie odezwał się więcej. Ubrali się i pojechali do mieszkania siatkarza. Gdy tam dotarli najpierw upewniła się, że go nie ma, a dopiero potem weszli do środka.
                 Wrzucała wszystko do walizki. Chciała jak najszybciej stąd odejść, bo wszystko przypominało jej Ignaczaka. Wzięła do ręki statuetkę, którą jej podarował. Zaniosła ją do jego sypialni i położyła na łóżku. Nie chciała zabierać niczego co będzie jej go przypominało. W końcu wszystko było w samochodzie Marka.
                  Rzuciła klucze na stół i zatrzasnęła drzwi. Gdy stała koło auta zauważyła, że pod blok przyjechał siatkarz. Wyszedł z samochodu i się rozglądnął. Gdy ją zobaczył zaczął biec w jej kierunku. Wsiadła do środka.
-Jedź- powiedziała tylko, a on ruszył.

-Nikola!- krzyknął na całe gardło za samochodem.
                Jednak kierowca się nie zatrzymał. Wsiadł do auta i starał się go dogonić, ale na próżno. Nie wiedział nawet kto kierował. Wrócił do mieszkania. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to klucze Nikoli, które leżały na stole.
                 Przerażony poszedł do sypialni dziewczyny i otworzył wszystkie szafki. Nie było nic. Padł na kolana i najzwyczajniej w świecie się popłakał.
              Po chwili jednak się opanował. Pobiegł do swojej sypialni. Tam kolejny raz poczuł jakby ktoś rozdzierał mu serce. Na środku łóżka leżała statuetka MVP, którą podarował Nikoli. Wziął ją do ręki i postawił koło reszty.
                Wiedział, że nie zostanie ona u niego. Była Ostrowskiej i na zawsze zostanie. Musiała przyjść do pracy, a wtedy ją złapie i porozmawiają czy będzie tego chciała czy też nie. Do cholery to nie mogło się tak skończyć! Za bardzo ją kochał, żeby pozwolić jej odejść.
              Wiedział jednak, że nie łatwo będzie przekonać dziewczynę do tego, że jej nie zdradził. Musiał znaleźć dowód. Wszystko sprowadzało się do jednej osoby. Diana była najdziwniejszą osobą jaką spotkał. Była tajemnicza, ale można było pociągnąć ją za język Była okrutna wobec Nikoli choć upierała się, że są siostrami. Musiał poznać prawdę.
               Nie wiedział jak zabrać się za poszukiwania Diany. Nie miał nawet jej numeru telefonu. Po chwili olśniło go. Złapał za kluczyki i wybiegł z mieszkania. Po 15 minutach był w szpitalu. Miał szczęście, że była dość młoda i niedoświadczona pielęgniarka w recepcji.
-Przepraszam chciałem się zapytać czy są już wyniki badań DNA mojej żony i jej siostry- powiedział na wstępie.
-Już szukam. Nazwisko żony?
-Ostrowska- pielęgniarka spojrzała na niego niepewnie- Używa panieńskiego nazwiska, żeby nie zwracać na siebie uwagi.
-No dobrze.
                Zaczęła wklepywać coś w komputer. Nie wiedział jak ma zdobyć adres Diany. Postanowił iść na żywioł.
-Jeszcze nie ma wyników. Zostaną wysłane jak tylko będę gotowe
-Jak to nie ma?- udawał głupiego- Powinny być.
-Ale nie ma.
-Proszę mi to pokazać.
               Przekręcił ekran w swoją stronę mimo protestów. Zapamiętał adres domniemanej siostry Nikoli. Przeprosił pielęgniarkę za kłopot, wyszedł i od razu udał się na odpowiednią ulicę.
            Chwilę mu zajęło znalezienie bloku. W końcu stanął przed odpowiednim mieszkaniem i zadzwonił dzwonkiem. W drzwiach stanęła Diana. Wszedł do środka mimo jej protestów.
-Co ty tu robisz?!- wydzierała się, ale on nic sobie z tego nie robił- Skąd masz mój adres?! Nie powinno cię tu być! Nie taki był plan!
-Jaki plan?- w końcu się odezwał, ale ona zamilkła- Kim ty jesteś?

I kolejny rozdział do kolekcji :) Mam nadzieję, że wam się podoba. Komentujcie, to bardzo motywuje :)

11 komentarzy:

  1. Już czekam na kolejny ! Jest super !

    OdpowiedzUsuń
  2. A może Diana i Marek razem to wszystko ukartowali, żeby Nikola do niego wróciła?:o
    Krzysiu, działaj szybko!
    Czekam na kolejny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez pomyslalam, ze ta dwojka sie zgadala, by rozdzielic Krzysia i Nikole. Mam nadzieje, ze beda walczyc o siebie i swoja milosc.
    Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzysiek weź się do roboty i uratuj ten związek !
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału !
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieje, że Nikola i Krzysiek się pogodzą. :) Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo proszę o rzetelny komentarz ponieważ zastanawiam się nad usunięciem bloga... Pozdrawiam http://autorytetblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedziałam, że ta Diana to jakaś podejrzana baba... Ale żeby zrobić aż takie świństwo?
    Oby Nikola jak najszybciej wyjaśniła całą sytuację z Krzyśkiem :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :D
    http://nigdy-cie-nie-zapomne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy dodasz kolejny? ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. Twojego bloga czytam od niedawna, ale i tak jest super... Pisz dalej i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    W wolnej chwili zapraszam do mnie:
    http://siatkowka-z-sensem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta Diana to suka. Jak ja jej nienawidzę. Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału :P. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :* Dooma :).
    http://ty-i-ja-i-siatkowka-do-konca-zycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu :'( aż się popłakałam przy tym jak Krzysiek płakał i był bezradny ;c
    Proszę Cię dodaj następny rozdział szybko,bo się nie mogę doczekać ;c
    Pozdrawiam ;) ;*

    OdpowiedzUsuń