poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział XVI

       Patrzyła chwilę na wyświetlacz komórki. Nie chciała odbierać. Jakoś nie ufała Dianie. Mimo że ta zapewniała, że jest jej siostrą ona jakoś tego nie czuła. W końcu wzięła głęboki oddech i nacisnęła zieloną słuchawkę.
-Halo?
-Nikola czemu nie odbierałaś? Wiesz ile razy starałam się do ciebie dodzwonić?- naskoczyła na nią od razu.
-Akurat wyjechałam z Rzeszowa, ale już wróciłam. Możemy zrobić testy DNA kiedy tylko znajdziesz czas- wolała mieć już to za sobą.
-Tak, właśnie po to dzwonię. Spotkajmy się jutro w szpitalu na Lwowskiej koło 10- zaproponowała.
-Będę- odpowiedziała tylko i się rozłączyła.
        Czyli niedługo wszystko się wyjaśni. Nie wiedziała jak to będzie wyglądało jeśli Diana naprawdę okaże się jej siostrą.
-Kochanie … - usłyszała szept Krzyśka.
       Ignaczak podszedł i mocno ją przytulił. Chciała, żeby już nigdy nie wypuszczał jej ze swoich silnych ramion. Był dla niej oparciem, którego tak bardzo w tamtym momencie potrzebowała.
       Następnego dnia nie mogła usiedzieć w miejscu. W nocy prawie w ogóle nie spała tylko cały czas myślała o dzisiejszych testach. Gdy w końcu dotarła z siatkarzem do szpitala zaczęła szukać Diany.
-Cześć- powiedziała gdy ta do niej podeszła.
-Cześć. To co? Gotowa?
-Nie, ale chcę mieć to już za sobą.
         Kiwnęła głową. Weszły razem go gabinetu. Żałowała, że Krzysiek nie mógł być przy niej. Czuła się pewniej gdy był obok. Lekarz pobrał od nich ślinę i zapisywał coś w swoim notesie. W końcu skończył.
-Wyniki powinny być za tydzień. Proszę wtedy się zgłosić je odebrać.
-Oczywiście- odpowiedziała.
         Na zewnątrz od razu znalazła się w ramionach Ignaczaka. Diana patrzyła na nich pewnie. Zastanawiała się czemu cały czas jej wzrok spoczywa na libero. Poczuła złość. Była zazdrosna.
       Odsunęła się od ukochanego i stanęła pomiędzy nim, a domniemaną siostrą. Starała się zasłonić jej widok na Krzyśka choć wiedziała, że nie uda jej się tego zrobić. Diana jednak spojrzała na nią.
-To do następnej wizyty. Wtedy już będziesz wiedziała, że naprawdę jestem twoją siostrą- wyciągnęła do niej rękę.
          Niechętnie uścisnęła jej dłoń. Patrzyła na każdy ruch Diany gdy ta żegnała się z Igłą. Podeszła do niego i chciał pocałować w policzek, ale gdy się od niej odsunął westchnęła ciężko, a potem zniknęła za drzwiami.
           Krzysiak patrzył na nią zdziwiony jakby też zastanawiał się co to miał znaczyć. W końcu objął ją i razem opuścili szpital.
             W drodze powrotnej żadne z nich się nie odezwało. Gdy dotarli do domu przytuliła mocno Krzyśka i pocałowała go.
-Igła, a co jeśli to moja siostra?
-Nie wiem. Wydaje się jakaś podejrzana, nieszczera.
-Też mam takie odczucie- westchnęła.
-Muszę jechać na trening. Jedziesz ze mną?- zaproponował.
-Nie dziś.
               Pokiwał głową, spakował się i już go nie było.
             Nie mogła usiedzieć na miejscu. Cały czas zastanawiała się nad wynikami testu. Po pewnym czasie nie wytrzymała. Uznała, że zrobi Krzyśkowi niespodziankę i pojedzie na halę. Może zdąży chociaż na końcówkę treningu.

              Gdy dotarł na halę przeżył nie mały szok. Koło wejścia czekała brunetka i patrzyła na niego z założonymi rękami. Na początku nie wiedział co zrobić. W końcu niepewnie podszedł do dziewczyny.
-Co ty tu robisz?- spytał.
-Przyszłam z tobą porozmawiać.
-Ale my nie mamy o czym rozmawiać Diana.
-Mamy. O Nikoli. Jesteście razem z tego co wiem, więc myślałam, że ten temat powinien cię interesować. Pomyliłam się?- uniosła brew.
-Nie. Pogadamy potem. Mam teraz trening.
          Wtedy pojawił się Nikołaj. Zmierzył go wzrokiem oraz Dianę i zdziwiony wszedł do środka. Udał się za nim do szatni.
          Miał wrażenie, że przyjmujący ciągle na niego zerka jednak gdy się odwracał ten szybko uciekał wzrokiem. Na sali Penczev go złapał.
-Kto to jest?- pokazał na siedzącą na trybunach Dianę.
-Siostra Nikoli. Czemu pytasz?
-Wydaje się … - zawahał się- Dziwna.
         Spojrzał w stronę dziewczyny. Wzruszył tylko ramionami i wyszedł na parkiet, żeby się rozciągnąć.
            Starał się grać jak najlepiej. Łatwo było zauważyć, że Konarski kieruje na niego wszystkie swoje piłki. Jemu jednak to nie przeszkadzało, bo nie miał problemu z ich odebraniem, lub oborną. To jednak nie podobało się atakującemu.
              Uznał, że musi pogodzić się z Dawidem. Nie miał co prawda zamiaru go przepraszać, bo nie widział takiej potrzeby, ale trzeba było dbać o dobrą atmosferę w drużynie. Gdy mieli przerwę, żeby napić się wody podszedł do niego.
-Sztama- wyciągnął rękę.
-A przepraszasz?- spytał.
-Nie, a ty?
-Nie. Czyli norma- uścisnął jego dłoń.
        Reszta treningu przebiegła normalnie. Trener skupił się na grze co wszystkim bardzo odpowiadało. Gdy w końcu mieli udać się do szatni Diana zaszła mu drogę. Chciał ją wyminąć, ale mu nie pozwoliła.
-Daj mi się tylko przebrać. Pogadamy przed halą.
-Mam swoje życie. Nie mogę aż tak długo na ciebie czekać- przewróciła oczami.
-A czy ktoś cię o to prosił?- spytał zirytowany.
-Zaczekam przed halą- powiedział i wyszła.
             Zupełnie nie rozumiał o co jej chodzi. Przychodzi do niego niezapowiedzianie pogadać o Nikoli i jeszcze się czepia. Przecież mógł w ogóle nie zgodzić się na rozmowę. Nawet nie wiedział o co dokładnie jej chodzi.
               W szatni zaczepił go Konar i zaproponował pojednawcze wyjście na piwo. Oczywiście tylko jedno ze względu na treningi. Zgodził się i powiedział, że się zdzwonią.
             Gdy zobaczył Dianę koło auta westchnął i podszedł do niej. Nie za bardzo wiedział czego może chcieć.
-O co chodzi?- spytał.
-Czemu jesteś z Nikolą?- zbliżyła się.
-Co to za pytanie?- nie rozumiał.
-Normalne. Co takiego w niej widzisz, że z nią jesteś? Za co ją tak kochasz?
-Za wszystko- uśmiechnął się lekko-Za to, że nie przeszkadzają jej moje wady, za to, że jest sobą, za to, że zawsze jest obok. Nie ma konkretnego powodu. Po prostu kocham ją.
-Mogłabym być taka sama.
               Nie rozumiał. Diana wykorzystała chwilę nieuwagi i pocałowała go. Zanim się zorientował co się dzieje usłyszał głos Nikoli.
-Nie wierzę!

Nie wiem czy nie podoba wam się jak piszę, czy może już jest nudno. Widzę, że nie komentujecie tak jak na początku. Może trzeba zawiesić tego bloga.

13 komentarzy:

  1. Jakie zawieszać? Piszesz świetnie, jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam z niecierpliwością na kolejną część. Pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie nie nie !!!! Nie zawieszaj ! Jest super !

    OdpowiedzUsuń
  3. no cos ty.. blog jest swietny.;)
    z niecierpliwoscia czekam na kolejne rozdzialy.:D

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie ale ta Diana mnie irytuje !!! Niech jak najszybciej zniknie z życia Nikoli i Krzysia bo pewnie namiesza bardziej niż tylko tym pocałunkiem :// Życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zawieszaj ! <3
    Jest super - odjazdowy ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie zawieszaj , po prostu nie ma takiej opcji ! A ta Diana to podła dziewczyna ! Z ciekawością czekam na następny rozdział ! ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę Cię, nie zawieszaj! To opowiadanie jest super! :)

    No to teraz Diana namieszała... :/
    Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zawiesza NIE !!!! Opowiadanie jest zarąbiste :D
    Wiedziałam, że ta Diana coś namiesza i chciałabym żeby to nie była jej siostra. Czekam na następny :) Pozdrawiam Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Suppper! Z niecierpliwością czekam na kolejny :D
    Zapraszam również do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie zawieszaj jesli mozesz ;)
    Prosze ;)
    Konar zawzieta bestia....
    Diana to wstretna podla szmata!
    Czuje ze to nie jest siostra Nikoli.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiedziałam, że Diana jest zła :/
    Mam nadzieję, że Krzyśkowi uda się wytłumaczyć Nikoli, że to ona się na niego rzuciła...
    Mam nadzieję, że nie pokłócą się... Ewentualnie szybko się pogodzą ;)
    A co do testów, to dla mnie to trochę podejrzane, że Diana wybrała szpital... Mam dziwne podejrzenia, że przekupiła kogoś, żeby zamienił wyniki, albo coś w tym stylu...
    Tylko czego ona chce? Krzyśka? To w takim razie po co ta szopka z siostrami? Nie lubię jej...
    Ja zawsze czytam, ale z komentowaniem bywa różnie... Nie zawieszaj bloga, postaram się poprawić ;]
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Błagam nie zawieszaj bloga, uwielbiam go ;)
    Zapraszam na moje opowiadanie. W roli głównej Carson Clark ;)
    http://perfect-life-through-my-eyes.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie proszę nie zawieszaj go ;* Świetnie piszesz i nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;**
    Pozdrawiam ♥ // Czytelniczka :3 :)

    OdpowiedzUsuń