Patrzyła
chwilę na wyświetlacz komórki. Nie chciała odbierać. Jakoś nie
ufała Dianie. Mimo że ta zapewniała, że jest jej siostrą ona
jakoś tego nie czuła. W końcu wzięła głęboki oddech i
nacisnęła zieloną słuchawkę.
-Halo?
-Nikola
czemu nie odbierałaś? Wiesz ile razy starałam się do ciebie
dodzwonić?- naskoczyła na nią od razu.
-Akurat
wyjechałam z Rzeszowa, ale już wróciłam. Możemy zrobić testy
DNA kiedy tylko znajdziesz czas- wolała mieć już to za sobą.
-Tak,
właśnie po to dzwonię. Spotkajmy się jutro w szpitalu na
Lwowskiej koło 10- zaproponowała.
-Będę-
odpowiedziała tylko i się rozłączyła.
Czyli
niedługo wszystko się wyjaśni. Nie wiedziała jak to będzie
wyglądało jeśli Diana naprawdę okaże się jej siostrą.
-Kochanie
… - usłyszała szept Krzyśka.
Ignaczak
podszedł i mocno ją przytulił. Chciała, żeby już nigdy nie
wypuszczał jej ze swoich silnych ramion. Był dla niej oparciem,
którego tak bardzo w tamtym momencie potrzebowała.
Następnego
dnia nie mogła usiedzieć w miejscu. W nocy prawie w ogóle nie
spała tylko cały czas myślała o dzisiejszych testach. Gdy w końcu
dotarła z siatkarzem do szpitala zaczęła szukać Diany.
-Cześć-
powiedziała gdy ta do niej podeszła.
-Cześć.
To co? Gotowa?
-Nie,
ale chcę mieć to już za sobą.
Kiwnęła
głową. Weszły razem go gabinetu. Żałowała, że Krzysiek nie
mógł być przy niej. Czuła się pewniej gdy był obok. Lekarz
pobrał od nich ślinę i zapisywał coś w swoim notesie. W końcu
skończył.
-Wyniki
powinny być za tydzień. Proszę wtedy się zgłosić je odebrać.
-Oczywiście-
odpowiedziała.
Na
zewnątrz od razu znalazła się w ramionach Ignaczaka. Diana
patrzyła na nich pewnie. Zastanawiała się czemu cały czas jej
wzrok spoczywa na libero. Poczuła złość. Była zazdrosna.
Odsunęła
się od ukochanego i stanęła pomiędzy nim, a domniemaną siostrą.
Starała się zasłonić jej widok na Krzyśka choć wiedziała, że
nie uda jej się tego zrobić. Diana jednak spojrzała na nią.
-To
do następnej wizyty. Wtedy już będziesz wiedziała, że naprawdę
jestem twoją siostrą- wyciągnęła do niej rękę.
Niechętnie
uścisnęła jej dłoń. Patrzyła na każdy ruch Diany gdy ta
żegnała się z Igłą. Podeszła do niego i chciał pocałować w
policzek, ale gdy się od niej odsunął westchnęła ciężko, a
potem zniknęła za drzwiami.
Krzysiak
patrzył na nią zdziwiony jakby też zastanawiał się co to miał
znaczyć. W końcu objął ją i razem opuścili szpital.
W
drodze powrotnej żadne z nich się nie odezwało. Gdy dotarli do
domu przytuliła mocno Krzyśka i pocałowała go.
-Igła,
a co jeśli to moja siostra?
-Nie
wiem. Wydaje się jakaś podejrzana, nieszczera.
-Też
mam takie odczucie- westchnęła.
-Muszę
jechać na trening. Jedziesz ze mną?- zaproponował.
-Nie
dziś.
Pokiwał
głową, spakował się i już go nie było.
Nie
mogła usiedzieć na miejscu. Cały czas zastanawiała się nad
wynikami testu. Po pewnym czasie nie wytrzymała. Uznała, że zrobi
Krzyśkowi niespodziankę i pojedzie na halę. Może zdąży chociaż
na końcówkę treningu.
Gdy
dotarł na halę przeżył nie mały szok. Koło wejścia czekała
brunetka i patrzyła na niego z założonymi rękami. Na początku
nie wiedział co zrobić. W końcu niepewnie podszedł do dziewczyny.
-Co ty tu
robisz?- spytał.
-Przyszłam
z tobą porozmawiać.
-Ale my
nie mamy o czym rozmawiać Diana.
-Mamy. O
Nikoli. Jesteście razem z tego co wiem, więc myślałam, że ten
temat powinien cię interesować. Pomyliłam się?- uniosła brew.
-Nie.
Pogadamy potem. Mam teraz trening.
Wtedy
pojawił się Nikołaj. Zmierzył go wzrokiem oraz Dianę i zdziwiony
wszedł do środka. Udał się za nim do szatni.
Miał
wrażenie, że przyjmujący ciągle na niego zerka jednak gdy się
odwracał ten szybko uciekał wzrokiem. Na sali Penczev go złapał.
-Kto to
jest?- pokazał na siedzącą na trybunach Dianę.
-Siostra
Nikoli. Czemu pytasz?
-Wydaje
się … - zawahał się- Dziwna.
Spojrzał
w stronę dziewczyny. Wzruszył tylko ramionami i wyszedł na
parkiet, żeby się rozciągnąć.
Starał
się grać jak najlepiej. Łatwo było zauważyć, że Konarski
kieruje na niego wszystkie swoje piłki. Jemu jednak to nie
przeszkadzało, bo nie miał problemu z ich odebraniem, lub oborną.
To jednak nie podobało się atakującemu.
Uznał,
że musi pogodzić się z Dawidem. Nie miał co prawda zamiaru go
przepraszać, bo nie widział takiej potrzeby, ale trzeba było dbać
o dobrą atmosferę w drużynie. Gdy mieli przerwę, żeby napić się
wody podszedł do niego.
-Sztama-
wyciągnął rękę.
-A
przepraszasz?- spytał.
-Nie, a
ty?
-Nie.
Czyli norma- uścisnął jego dłoń.
Reszta
treningu przebiegła normalnie. Trener skupił się na grze co
wszystkim bardzo odpowiadało. Gdy w końcu mieli udać się do
szatni Diana zaszła mu drogę. Chciał ją wyminąć, ale mu nie
pozwoliła.
-Daj mi
się tylko przebrać. Pogadamy przed halą.
-Mam
swoje życie. Nie mogę aż tak długo na ciebie czekać- przewróciła
oczami.
-A czy
ktoś cię o to prosił?- spytał zirytowany.
-Zaczekam
przed halą- powiedział i wyszła.
Zupełnie
nie rozumiał o co jej chodzi. Przychodzi do niego niezapowiedzianie
pogadać o Nikoli i jeszcze się czepia. Przecież mógł w ogóle
nie zgodzić się na rozmowę. Nawet nie wiedział o co dokładnie
jej chodzi.
W szatni
zaczepił go Konar i zaproponował pojednawcze wyjście na piwo.
Oczywiście tylko jedno ze względu na treningi. Zgodził się i
powiedział, że się zdzwonią.
Gdy
zobaczył Dianę koło auta westchnął i podszedł do niej. Nie za
bardzo wiedział czego może chcieć.
-O co
chodzi?- spytał.
-Czemu
jesteś z Nikolą?- zbliżyła się.
-Co to za
pytanie?- nie rozumiał.
-Normalne.
Co takiego w niej widzisz, że z nią jesteś? Za co ją tak kochasz?
-Za
wszystko- uśmiechnął się lekko-Za to, że nie przeszkadzają jej
moje wady, za to, że jest sobą, za to, że zawsze jest obok. Nie ma
konkretnego powodu. Po prostu kocham ją.
-Mogłabym
być taka sama.
Nie
rozumiał. Diana wykorzystała chwilę nieuwagi i pocałowała go.
Zanim się zorientował co się dzieje usłyszał głos Nikoli.
-Nie
wierzę!
Nie wiem czy nie podoba wam się jak piszę, czy może już jest nudno. Widzę, że nie komentujecie tak jak na początku. Może trzeba zawiesić tego bloga.
Jakie zawieszać? Piszesz świetnie, jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam z niecierpliwością na kolejną część. Pisz dalej.
OdpowiedzUsuńNie nie nie !!!! Nie zawieszaj ! Jest super !
OdpowiedzUsuńno cos ty.. blog jest swietny.;)
OdpowiedzUsuńz niecierpliwoscia czekam na kolejne rozdzialy.:D
No nie ale ta Diana mnie irytuje !!! Niech jak najszybciej zniknie z życia Nikoli i Krzysia bo pewnie namiesza bardziej niż tylko tym pocałunkiem :// Życzę weny :D
OdpowiedzUsuńNie zawieszaj ! <3
OdpowiedzUsuńJest super - odjazdowy ! :)
Nie zawieszaj , po prostu nie ma takiej opcji ! A ta Diana to podła dziewczyna ! Z ciekawością czekam na następny rozdział ! ;3
OdpowiedzUsuńProszę Cię, nie zawieszaj! To opowiadanie jest super! :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz Diana namieszała... :/
Czekam na kolejny rozdział!
Nie zawiesza NIE !!!! Opowiadanie jest zarąbiste :D
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ta Diana coś namiesza i chciałabym żeby to nie była jej siostra. Czekam na następny :) Pozdrawiam Dooma :).
Suppper! Z niecierpliwością czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie :)
Nie zawieszaj jesli mozesz ;)
OdpowiedzUsuńProsze ;)
Konar zawzieta bestia....
Diana to wstretna podla szmata!
Czuje ze to nie jest siostra Nikoli.
Pozdrawiam
Wiedziałam, że Diana jest zła :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Krzyśkowi uda się wytłumaczyć Nikoli, że to ona się na niego rzuciła...
Mam nadzieję, że nie pokłócą się... Ewentualnie szybko się pogodzą ;)
A co do testów, to dla mnie to trochę podejrzane, że Diana wybrała szpital... Mam dziwne podejrzenia, że przekupiła kogoś, żeby zamienił wyniki, albo coś w tym stylu...
Tylko czego ona chce? Krzyśka? To w takim razie po co ta szopka z siostrami? Nie lubię jej...
Ja zawsze czytam, ale z komentowaniem bywa różnie... Nie zawieszaj bloga, postaram się poprawić ;]
Pozdrawiam :)
Błagam nie zawieszaj bloga, uwielbiam go ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje opowiadanie. W roli głównej Carson Clark ;)
http://perfect-life-through-my-eyes.blogspot.com/
Pozdrawiam ;**
Nie proszę nie zawieszaj go ;* Świetnie piszesz i nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;**
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ // Czytelniczka :3 :)