środa, 19 lutego 2014

Rozdział XVII

          Patrzyła na Krzyśka i Dianę. Miała wrażenie, że zaraz pęknie jej serce. Spodziewała by się tego po każdym, ale nie po Ignaczaku.
          Słysząc ją oderwał się szybko od dziewczyny i spojrzał na nią przerażony. Po jej policzku poleciały łzy. Siatkarz już szedł w jej kierunku, ale nie chciała go słuchać. W tamtym momencie potrzebowała być sama.
            Odwróciła się i biegła przed siebie. Nie wiedziała nawet dokąd. Słyszała tylko, że Igła jest tuż za nią i ją woła. Musiała go jakoś zgubić. Gdy skręciła i znalazła się pod blokiem ktoś akurat wychodził z klatki. Wbiegła tam zanim drzwi się zamknęły i odczekała chwilę. Gdy była pewna, że libero zniknął wyszła.
          Szła przed siebie. Potrzebowała to wszystko przemyśleć. Nie miała pojęcia co z nią teraz będzie. Musiała znaleźć sobie nowe mieszkanie, ale nie miała pieniędzy. Wiedziała tylko, że nie może zostać z Krzyśkiem. Za mocno ją zranił. Całował się z jej siostrą! A przynajmniej z domniemaną siostrą.
         Nie chciała znać Diany nawet jakby naprawdę okazała się być jej siostrą. Po prostu nie umiała wybaczyć czegoś takiego. Jak można zrobić coś tak podłego? Po jej policzkach znów poleciały łzy na wspomnienie tej sceny. Wtedy wpadła na kogoś.
-Przepraszam- powiedziała tylko nawet nie patrząc na tą osobę i chciała iść dalej.
-Nikola- ten głos wszędzie by rozpoznała.
-Marek. Co ty tu robisz?
-Nie ważne. Czemu płaczesz?- chciał zetrzeć z moich policzków łzy, ale odtrąciłam jego rękę.
-To nie twoja sprawa- warknęłam.
-To przez niego? Przez tego siatkarza?- gdy nie odpowiedziała ciągnął- Wiedziałem, że cię zrani. Nie zasługuje na ciebie.
-Nie wierzyłam, że ktoś może mnie bardziej zranić od ciebie- mówiąc to poczuła, że jest to prawdą. Marek zranił ją mniej niż Krzysiek.
-Co on ci zrobił?- spytał czule.
           Nie wiedziała czemu, ale wydawało jej się, że naprawdę się nią przejmuje. Przypomniała sobie ich ostatnie spotkanie. Mówił, że dla niej zostawił narzeczoną, że chce do niej wrócić. Czy nadal tak było.
-Widziałam jak całował się z moją siostrą- wybuchnęła płaczem.
       Wtedy przytulił ją do piersi. Nie wiedziała czemu, ale wtuliła się w niego. Chyba po prostu potrzebowała bliskości, pocieszenia. Nie mogła zostać sama. Szła gdzieś wtulona w Marka, nawet nie wiedziała gdzie.
          Wsiadła z nim do samochodu. Nie patrzyła za okno. Miała pochyloną głowę i nie mogła przestać płakać. Za dużo straciła. W pewnym momencie auto się zatrzymało. Wyjrzała na zewnątrz i wstrzymała oddech.
-Chodź- Marek otworzył jej drzwi.
-Ale jesteśmy w twoim domu- zaprotestowała.
-Wiem. Chodź- pociągnął ją.
             Weszli razem do środka. Nic się tu nie zmieniło od jej ostatniej wizyty. Udała się do salonu. Opadła na kanapę i skuliła się. Po chwili poczuła, że Marek ją obejmuje. Po tym co jej zrobił nie powinna chcieć, żeby się do niej zbliżał, ale chciał ją wesprzeć. Nie mogła odrzucić pomocy gdy tak bardzo jej potrzebowała.
-Wszystko będzie dobrze- szepnął.
-Nic nie będzie dobrze. Właśnie straciłam najważniejszą osobę w moim życiu- miała płaczliwy, łamiący się głos- Na dodatek muszę znaleźć jakieś mieszkanie, a nie mam pieniędzy nawet na wynajem czegoś.
-Chcę ci pomóc- powiedział.
-Wiem, ale z tym nic nie możesz zrobić.
-Mogę- popatrzyła na niego- Posłuchaj mnie uważnie. Ja nie żartowałem mówiąc ci, że zostawiłem dla ciebie narzeczoną. Kocham cię i nadal chce cię odzyskać. Może … wprowadź się do mnie, spróbujmy od nowa.

            Biegł tuż za nią, ale w pewnym momencie zniknęła mu z oczu. Szukał jej jeszcze długo, ale nigdzie jej nie było. Zrezygnowany postanowił wrócić pod halę.
             Wiedział, że ją traci i musi coś z tym zrobić. Nie poradzi sobie jeśli ona go zostawi. Jest dla niego wszystkim. Musi mu uwierzyć, że nie chciał tego pocałunku, że tylko ona się dla niego liczy i to się nigdy nie zmieni.
              Pod halą nadal stała Diana. Opierała się o jego auto i bezczelnie się uśmiechała. Już wtedy wiedział, że zrobiła to celowo, że chciała żeby Nikola ich zobaczyła, cierpiała i zostawiła go. Zastanawiał się tylko dlaczego.
-Co to było?!- podszedł do niej zdenerwowany.
-Nie pasowaliście do siebie- mówiła pewna siebie- Ty jesteś towarzyski, zabawny, przystojny- zaczęła się do mnie zbliżać- A ona jest nieśmiałą szarą myszką. Przecież nigdy nie potrafiła nawiązać normalnych przyjaźni, zawsze była sama zdana tylko na faceta, którym zresztą był jej szef. Czy to nie żałosne, że nie umiała gdzie indziej nikogo znaleźć? Pewnie nawet nie chodziła na żadne imprezy- rozgadała się.
             Stanął jak wryty i słuchał tego co Diana mówi. Przecież ona nie miała prawa tego wszystkiego wiedzieć, bo skąd? Nikola jej się nie zwierzała. Chyba zorientowała się, że za dużo mówi i popatrzyła na niego przerażona.
-Ale to wszystko nie ważne- powiedziała pośpiesznie.
-Skąd to wszystko wiesz?- prawie warknął.
-Ale co?- zaczęła udawać głupią.
-Skąd wiesz to wszystko?! Mówiłaś, że szukałaś Nikoli przez sierociniec! On nie udziela takich informacji, bo najnormalniej w świecie ich nie ma. Skąd to wszystko wiesz?- kolejny raz powtórzył pytanie.
-Ale się późno zrobiło-powiedziała nagle i już chciała iść, ale złapał ją za rękę.
-O nie. Teraz nigdzie nie pójdziesz póki mi nie wytłumaczysz co tu się dzieje- nie dawał za wygraną.
               Czuł, że to może być kluczem do wszystkiego, ale Diana uparcie wyrywała mu się i nie chciała nic powiedzieć.
-Pomocy!-krzyknęła.
-Krzysiek co ty robisz?!- usłyszał za sobą głos Nikołaja.
                Puścił dziewczynę, żeby mu wytłumaczyć, ale ta wykorzystała chwilę nieuwagi i zniknęła. Nie wiedział co ma zrobić. Penczew stał obok i nic nie mówił. Wyciągnął telefon i zadzwonił do Nikoli. Skrzynka.
-Cholera! Nie stój tak tylko pomóż mi szukać Nikoli!- powiedział.
                Razem z przyjmującym przeszukał okolice hali, ale po dziewczynie nie było śladu. Co jakiś czas dzwonił do niej, ale bezskutecznie.
            Przypomniał sobie ich pierwsze spotkanie i wystraszył się, że będzie chciała zrobić coś głupiego. Miał nadzieję, że da sobie wszystko wyjaśnić. W końcu zaniechali poszukiwań i wrócili pod halę.
-Dzięki za pomoc- powiedział.
-Nie ma sprawy. Do jutra- uścisnął dłoń Nikołajowi.
                 Jadąc do mieszkania rozglądał się czy może nie zobaczy gdzieś ukochanej. Wiedział, że są na to marne szanse. Gdy w końcu był na miejscu miał jeszcze nadzieję, że będzie tam na niego czekała, ale ta nadzieja szybko została rozwiana.
               Nie miał pojęcia gdzie jej szukać. Jedyne co mógł robić to dzwonić i mieć nadzieję, że w końcu odbierze.
             Jego myśli ciągle uciekały do Diany. Ta dziewczyna chciała zniszczyć Nikoli życie. Nie rozumiał tylko czemu. Jeśli naprawdę była jej siostrą powinna chcieć jej szczęścia, powinna zabiegać o jej zaufanie, a zachowywała się dokładnie odwrotnie.
               Musiał się dowiedzieć kim ona jest i czemu to robi. Uznał, że tylko tak może przekonać Nikole znów do siebie. Jednak najpierw musi ją znaleźć.
   
No dobra nie będę zawieszała bloga. Rozdział daje wam jako podziękowanie za tyle ciepłych słów i mam nadzieję, że się podoba. Proszę komentujcie dalej, to bardzo motywuje.

11 komentarzy:

  1. Co ta Diana kombinuje -.- ?! Niech się zajmie swoim życiem !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedzialam! Co za podla szuja!
    Mam nadzieje, ze Nikola nie wroci do Marka. Nie potrzeba jej jeszcze wiekszych przykrosci.
    Diana to.... nie nie moge klnac u Ciebie na blogu.
    Oby odebrala telefon od Krzysia i wysluchala Go.
    Zapraszam do aiebie http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pierdole co za suka ! Nienawidzę jej i nigdy nie lubiłam tej Diany. Niech Krzysiek znajdzie Nikole, a tej niech nie przyjdzie coś głupiego do głowy, że zamieszka z tym gnojkiem. Pozdrawiam i czekam na następny :* Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział już czekam z niecierpliwością na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, ale to, jak każdy inny :D Mam nadzieję, że Nikola nie wróci do szefuńcia... Pozdrawiam. Pa :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest super ! Ja czekam na kolejny i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni niedługo :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Diana powinna się leczyć -,- wszystko popsuła... i w ogóle skąd ona ma tyle informacji o Nikoli?!
    Oby Krzysiek szybko odnalazł dziewczynę i jej wszystko wyjaśnił, bo ten Marek może jeszcze bardziej skomplikować sprawę :<

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale Diana to suka -_- Mam nadzieję,że Krzysiek znajdzie Nikolę i jej wszystko wytłumaczy :) i że Ona nie wróci do tego Marka ;c
    Prowadzisz super bloga i ogółem świetną stronkę masz ;)
    Pozdrawiam ♥ // Czytelniczka :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jprdl -,- Ta Diana jest podła ! Mam nadzieję że wszystko z Nikolą i Krzyśkiem wróci do normy , przecież byli , są i będą piękną parą ! A ten Marek to najlepiej niech zapadnie się pod ziemię ! Dzięki że nie zawieszasz bloga , jest super ! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i proszę Cię niech oni się pogodzą ! ;3 Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten Marek to niech się odczepi!
    Nikola powinna najpierw wysłuchać Krzyśka, albo nawrzeszczeć na nich, a on by ją objął próbował wszystko wytłumaczyć... A tak, ona wylądowała w najgorszym możliwym miejscu (chociaż chyba to lepsze niż skakanie z mostu...), a Krzysiek został z masą pytań...
    Kim jest Diana? Skąd tyle wie? I co chce przez to osiągnąć?
    Na te i wiele innych pytań poznamy odpowiedzi w kolejnych rozdziałach... :D
    Świetny rozdział, masa emocji...
    Cieszę, że jednak postanowiłaś nie przerywać pisania bloga :]
    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. No kotuś czekamy wszyscy <3

    OdpowiedzUsuń