Patrzyła
na Krzyśka i Dianę. Miała wrażenie, że zaraz pęknie jej serce.
Spodziewała by się tego po każdym, ale nie po Ignaczaku.
Słysząc
ją oderwał się szybko od dziewczyny i spojrzał na nią
przerażony. Po jej policzku poleciały łzy. Siatkarz już szedł w
jej kierunku, ale nie chciała go słuchać. W tamtym momencie
potrzebowała być sama.
Odwróciła
się i biegła przed siebie. Nie wiedziała nawet dokąd. Słyszała
tylko, że Igła jest tuż za nią i ją woła. Musiała go jakoś
zgubić. Gdy skręciła i znalazła się pod blokiem ktoś akurat
wychodził z klatki. Wbiegła tam zanim drzwi się zamknęły i
odczekała chwilę. Gdy była pewna, że libero zniknął wyszła.
Szła
przed siebie. Potrzebowała to wszystko przemyśleć. Nie miała
pojęcia co z nią teraz będzie. Musiała znaleźć sobie nowe
mieszkanie, ale nie miała pieniędzy. Wiedziała tylko, że nie może
zostać z Krzyśkiem. Za mocno ją zranił. Całował się z jej
siostrą! A przynajmniej z domniemaną siostrą.
Nie
chciała znać Diany nawet jakby naprawdę okazała się być jej
siostrą. Po prostu nie umiała wybaczyć czegoś takiego. Jak można
zrobić coś tak podłego? Po jej policzkach znów poleciały łzy na
wspomnienie tej sceny. Wtedy wpadła na kogoś.
-Przepraszam-
powiedziała tylko nawet nie patrząc na tą osobę i chciała iść
dalej.
-Nikola-
ten głos wszędzie by rozpoznała.
-Marek.
Co ty tu robisz?
-Nie
ważne. Czemu płaczesz?- chciał zetrzeć z moich policzków łzy,
ale odtrąciłam jego rękę.
-To
nie twoja sprawa- warknęłam.
-To
przez niego? Przez tego siatkarza?- gdy nie odpowiedziała ciągnął-
Wiedziałem, że cię zrani. Nie zasługuje na ciebie.
-Nie
wierzyłam, że ktoś może mnie bardziej zranić od ciebie- mówiąc
to poczuła, że jest to prawdą. Marek zranił ją mniej niż
Krzysiek.
-Co
on ci zrobił?- spytał czule.
Nie
wiedziała czemu, ale wydawało jej się, że naprawdę się nią
przejmuje. Przypomniała sobie ich ostatnie spotkanie. Mówił, że
dla niej zostawił narzeczoną, że chce do niej wrócić. Czy nadal
tak było.
-Widziałam
jak całował się z moją siostrą- wybuchnęła płaczem.
Wtedy
przytulił ją do piersi. Nie wiedziała czemu, ale wtuliła się w
niego. Chyba po prostu potrzebowała bliskości, pocieszenia. Nie
mogła zostać sama. Szła gdzieś wtulona w Marka, nawet nie
wiedziała gdzie.
Wsiadła
z nim do samochodu. Nie patrzyła za okno. Miała pochyloną głowę
i nie mogła przestać płakać. Za dużo straciła. W pewnym
momencie auto się zatrzymało. Wyjrzała na zewnątrz i wstrzymała
oddech.
-Chodź-
Marek otworzył jej drzwi.
-Ale
jesteśmy w twoim domu- zaprotestowała.
-Wiem.
Chodź- pociągnął ją.
Weszli
razem do środka. Nic się tu nie zmieniło od jej ostatniej wizyty.
Udała się do salonu. Opadła na kanapę i skuliła się. Po chwili
poczuła, że Marek ją obejmuje. Po tym co jej zrobił nie powinna
chcieć, żeby się do niej zbliżał, ale chciał ją wesprzeć. Nie
mogła odrzucić pomocy gdy tak bardzo jej potrzebowała.
-Wszystko
będzie dobrze- szepnął.
-Nic
nie będzie dobrze. Właśnie straciłam najważniejszą osobę w
moim życiu- miała płaczliwy, łamiący się głos- Na dodatek
muszę znaleźć jakieś mieszkanie, a nie mam pieniędzy nawet na
wynajem czegoś.
-Chcę
ci pomóc- powiedział.
-Wiem,
ale z tym nic nie możesz zrobić.
-Mogę-
popatrzyła na niego- Posłuchaj mnie uważnie. Ja nie żartowałem
mówiąc ci, że zostawiłem dla ciebie narzeczoną. Kocham cię i
nadal chce cię odzyskać. Może … wprowadź się do mnie,
spróbujmy od nowa.
Biegł
tuż za nią, ale w pewnym momencie zniknęła mu z oczu. Szukał jej
jeszcze długo, ale nigdzie jej nie było. Zrezygnowany postanowił
wrócić pod halę.
Wiedział,
że ją traci i musi coś z tym zrobić. Nie poradzi sobie jeśli ona
go zostawi. Jest dla niego wszystkim. Musi mu uwierzyć, że nie
chciał tego pocałunku, że tylko ona się dla niego liczy i to się
nigdy nie zmieni.
Pod halą
nadal stała Diana. Opierała się o jego auto i bezczelnie się
uśmiechała. Już wtedy wiedział, że zrobiła to celowo, że
chciała żeby Nikola ich zobaczyła, cierpiała i zostawiła go.
Zastanawiał się tylko dlaczego.
-Co to
było?!- podszedł do niej zdenerwowany.
-Nie
pasowaliście do siebie- mówiła pewna siebie- Ty jesteś
towarzyski, zabawny, przystojny- zaczęła się do mnie zbliżać- A
ona jest nieśmiałą szarą myszką. Przecież nigdy nie potrafiła
nawiązać normalnych przyjaźni, zawsze była sama zdana tylko na
faceta, którym zresztą był jej szef. Czy to nie żałosne, że nie
umiała gdzie indziej nikogo znaleźć? Pewnie nawet nie chodziła na
żadne imprezy- rozgadała się.
Stanął
jak wryty i słuchał tego co Diana mówi. Przecież ona nie miała
prawa tego wszystkiego wiedzieć, bo skąd? Nikola jej się nie
zwierzała. Chyba zorientowała się, że za dużo mówi i popatrzyła
na niego przerażona.
-Ale to
wszystko nie ważne- powiedziała pośpiesznie.
-Skąd to
wszystko wiesz?- prawie warknął.
-Ale co?-
zaczęła udawać głupią.
-Skąd
wiesz to wszystko?! Mówiłaś, że szukałaś Nikoli przez
sierociniec! On nie udziela takich informacji, bo najnormalniej w
świecie ich nie ma. Skąd to wszystko wiesz?- kolejny raz powtórzył
pytanie.
-Ale się
późno zrobiło-powiedziała nagle i już chciała iść, ale złapał
ją za rękę.
-O nie.
Teraz nigdzie nie pójdziesz póki mi nie wytłumaczysz co tu się
dzieje- nie dawał za wygraną.
Czuł,
że to może być kluczem do wszystkiego, ale Diana uparcie wyrywała
mu się i nie chciała nic powiedzieć.
-Pomocy!-krzyknęła.
-Krzysiek
co ty robisz?!- usłyszał za sobą głos Nikołaja.
Puścił
dziewczynę, żeby mu wytłumaczyć, ale ta wykorzystała chwilę
nieuwagi i zniknęła. Nie wiedział co ma zrobić. Penczew stał
obok i nic nie mówił. Wyciągnął telefon i zadzwonił do Nikoli.
Skrzynka.
-Cholera!
Nie stój tak tylko pomóż mi szukać Nikoli!- powiedział.
Razem z
przyjmującym przeszukał okolice hali, ale po dziewczynie nie było
śladu. Co jakiś czas dzwonił do niej, ale bezskutecznie.
Przypomniał
sobie ich pierwsze spotkanie i wystraszył się, że będzie chciała
zrobić coś głupiego. Miał nadzieję, że da sobie wszystko
wyjaśnić. W końcu zaniechali poszukiwań i wrócili pod halę.
-Dzięki
za pomoc- powiedział.
-Nie ma
sprawy. Do jutra- uścisnął dłoń Nikołajowi.
Jadąc
do mieszkania rozglądał się czy może nie zobaczy gdzieś
ukochanej. Wiedział, że są na to marne szanse. Gdy w końcu był
na miejscu miał jeszcze nadzieję, że będzie tam na niego czekała,
ale ta nadzieja szybko została rozwiana.
Nie miał
pojęcia gdzie jej szukać. Jedyne co mógł robić to dzwonić i
mieć nadzieję, że w końcu odbierze.
Jego
myśli ciągle uciekały do Diany. Ta dziewczyna chciała zniszczyć
Nikoli życie. Nie rozumiał tylko czemu. Jeśli naprawdę była jej
siostrą powinna chcieć jej szczęścia, powinna zabiegać o jej
zaufanie, a zachowywała się dokładnie odwrotnie.
Musiał
się dowiedzieć kim ona jest i czemu to robi. Uznał, że tylko tak
może przekonać Nikole znów do siebie. Jednak najpierw musi ją
znaleźć.
No dobra nie będę zawieszała bloga. Rozdział daje wam jako podziękowanie za tyle ciepłych słów i mam nadzieję, że się podoba. Proszę komentujcie dalej, to bardzo motywuje.
Co ta Diana kombinuje -.- ?! Niech się zajmie swoim życiem !
OdpowiedzUsuńWiedzialam! Co za podla szuja!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze Nikola nie wroci do Marka. Nie potrzeba jej jeszcze wiekszych przykrosci.
Diana to.... nie nie moge klnac u Ciebie na blogu.
Oby odebrala telefon od Krzysia i wysluchala Go.
Zapraszam do aiebie http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com
Ja pierdole co za suka ! Nienawidzę jej i nigdy nie lubiłam tej Diany. Niech Krzysiek znajdzie Nikole, a tej niech nie przyjdzie coś głupiego do głowy, że zamieszka z tym gnojkiem. Pozdrawiam i czekam na następny :* Dooma :).
OdpowiedzUsuńSuper rozdział już czekam z niecierpliwością na następny ^^
OdpowiedzUsuńSuper, ale to, jak każdy inny :D Mam nadzieję, że Nikola nie wróci do szefuńcia... Pozdrawiam. Pa :D
OdpowiedzUsuńJest super ! Ja czekam na kolejny i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni niedługo :-))
OdpowiedzUsuńDiana powinna się leczyć -,- wszystko popsuła... i w ogóle skąd ona ma tyle informacji o Nikoli?!
OdpowiedzUsuńOby Krzysiek szybko odnalazł dziewczynę i jej wszystko wyjaśnił, bo ten Marek może jeszcze bardziej skomplikować sprawę :<
Ale Diana to suka -_- Mam nadzieję,że Krzysiek znajdzie Nikolę i jej wszystko wytłumaczy :) i że Ona nie wróci do tego Marka ;c
OdpowiedzUsuńProwadzisz super bloga i ogółem świetną stronkę masz ;)
Pozdrawiam ♥ // Czytelniczka :*
Jprdl -,- Ta Diana jest podła ! Mam nadzieję że wszystko z Nikolą i Krzyśkiem wróci do normy , przecież byli , są i będą piękną parą ! A ten Marek to najlepiej niech zapadnie się pod ziemię ! Dzięki że nie zawieszasz bloga , jest super ! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i proszę Cię niech oni się pogodzą ! ;3 Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńTen Marek to niech się odczepi!
OdpowiedzUsuńNikola powinna najpierw wysłuchać Krzyśka, albo nawrzeszczeć na nich, a on by ją objął próbował wszystko wytłumaczyć... A tak, ona wylądowała w najgorszym możliwym miejscu (chociaż chyba to lepsze niż skakanie z mostu...), a Krzysiek został z masą pytań...
Kim jest Diana? Skąd tyle wie? I co chce przez to osiągnąć?
Na te i wiele innych pytań poznamy odpowiedzi w kolejnych rozdziałach... :D
Świetny rozdział, masa emocji...
Cieszę, że jednak postanowiłaś nie przerywać pisania bloga :]
Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)
Pozdrawiam ;*
No kotuś czekamy wszyscy <3
OdpowiedzUsuń