Przez
całą drogę powrotną do Rzeszowa Konarski się do niego nie
odezwał ani słowem. Czuł satysfakcję, że udało mu się wyciąć
atakującemu taki żart. Jednak najwięcej pracy włożyła w to
wszystko Nikola.
-Dziękuję-
szepnął jej na ucho w autokarze.
-Za co?-
zdziwiła się.
-Za
wszystko- uśmiechnął się- Za to, że jesteś przy mnie.
Zarumieniła
się i wtuliła w niego. Gładził ją po ramieniu i przytulał mocno
do siebie. Nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Już jakiś czas
temu pogodził się z tym, że jest sam, że nie znalazł swojej
drugiej połówki i nie znajdzie. A teraz? Wie, że to jest to, że
to z Ostrowską chce się zestarzeć i mieć ją zawsze przy sobie.
Podróż
dość szybko mu zleciała. Wziął walizkę swoją i Nikoli i
pojechali do mieszkania. Dość sprawnie się uwinęli z
rozpakowywaniem się i postanowili wyjść razem na romantyczną
kolację.
Dziewczyna
od razu zaczęła się przygotowywać. On ubrał czarne jeansy,
koszulę i zarzucił marynarkę. Gdy Nikola była gotowa zaniemówił
z wrażenia. Wyglądała prześlicznie. Nie mógł od niej wzroku
oderwać.
-Łał-
udało mu się tylko wydusić.
Zaśmiała
się. Wzięła go pod rękę i wyszli. Wziął ją do małej, ale
eleganckiej restauracji. Odsunął jej krzesło, a gdy usiadła zajął
miejsce naprzeciwko niej. Złożyli zamówienie, a gdy kelner się
oddalił wziął Ostrowską za rękę.
-Krzysiek-
zaczęła niepewnie- Chciałam z tobą o czymś porozmawiać.
-O czym?
-Widzisz
trochę mi głupio, że mnie utrzymujesz. Źle się z tym czuję,
dlatego niedawno zaczęłam szukać pracy- powiedział spokojnie.
-Kochanie
po co?- zdziwił się- Bez problemu nas utrzymam. Nie musisz
pracować- zapewnił.
-Ale
chcę. Po moim wyjściu ze szpitala bardzo mi pomogłeś biorąc mnie
do siebie. Głupio mi, że tylko ty za wszystko płacisz. Muszę
pracować, żeby poczuć się lepiej.
-No
dobra- westchnąłem- Ale chcę mieć cię przy sobie, więc … nie
pracuj do późna- uśmiechnął się szeroko.
-Nie ma
sprawy.
Wtedy
kelner przyniósł im zamówienie. Zjedli w miłej atmosferze. Dużo
rozmawiali o żarcie, który wycięli Konarskiemu. Atakujący do tej
pory się do niego za to nie odezwał co jakoś mu nie przeszkadzało.
Cieszył się, że nie musi już słuchać tych ciągłych docinek
Dawida, które robiły się już nudne.
Gdy
zapłacił wyszli z restauracji. Otworzył Nikoli drzwi do auta, a
potem zajął miejsce kierowcy. Po 15 minutach byli w domu. Zmęczeni
przebrali się i położyli spać.
Następnego
dnia wstał wcześnie, rano. Ostrowska nadal spała. Chwilę się jej
przyglądał, a potem postanowił zrobić jej śniadanie do łóżka.
Jak pomyślał tak zrobił. Gdy wrócił do sypialni dziewczyna już
nie spała.
-Dzień
dobry- uśmiechnął się.
-A czym
sobie na to zasłużyłam?- spytała.
-Swoją
obecnością- pocałował ją.
Położył
się obok i zaczęli jeść. Posmarował rogalika dżemem i włożył
do ust Nikoli. Była zaskoczona i koło ust jej trochę dżemu
zostało. Pochylił się i z całował go z policzka. Uśmiechnęła
się i odnalazła jego usta.
-O której
masz trening?- zapytała.
-No i
koniec bajki- westchnął- O 14, a czemu?
-Tak
chciałam wiedzieć. Myślałam, że dadzą wam wolne.
-Ja też-
wstał i poszedł pozmywać.
Ostrowska
w tym czasie przebrała się i zaczęła sprzątać. Wyrwał jej
ścierkę z ręki. Nie mogła jej dosięgnąć, więc prawie skakała
po nim. W końcu przyciągnęła go do siebie i wpiła się w jego
usta. Położył jej ręce na biodrach, a ona wyrwała mu szmatkę i
odsunęła się od niego. Uśmiechała się triumfalnie.
Pokręcił
tylko głową i poszedł spakować się na trening. Na pożegnanie
pocałował Nikole w usta i wyszedł z domu.
Gdy
Ignaczak opuścił dom szybko skończyła sprzątać i poszła się
przebrać. Była umówiona na rozmowę o pracę. Chciała dobrze
wypaść, więc przygotowała się dobrze. Ubrała się elegancko,
wzięła swoją teczkę i wyszła z domu.
Po
15 minutach była w biurze. Rozglądnęła się. Była o wiele lepiej
urządzone i wyposażone niż to, w którym ostatnio pracowała.
Szybko znalazła biuro prezesa i zapukała. Gdy usłyszała ciche
proszę weszła do środka.
-Dzień
dobry- powiedziała.
-Dzień
dobry- odezwał się mężczyzna- Pani Nikola Ostrowska?- upewnił
się.
-Tak.
-Proszę
siadać- uśmiechnął się.
Zaczęła
się standardowa rozmowa o pracę. Pytał gdzie ostatnio pracowała,
o wykształcenie. Odpowiadała pewnie. Miała nadzieję, że zrobi
dobre wrażenia. W końcu prezes zamknął jej teczkę i popatrzył
na nią.
-Jest
pani idealna do tej pracy. Właśnie kogoś takiego szukaliśmy-
oznajmił.
-Na
prawdę?- uśmiechnęła się.
-Tak.
To możemy omówić szczegóły umowy?- upewnił się.
-Oczywiście.
Bardzo
się cieszyła, że dostała tą pracę. W końcu nie będzie musiała
mieć wyrzutów sumienia, że nie dorzuca się do rachunków. W końcu
przed nią pojawiła się umowa. Zaczęła czytać ją dokładnie i
jak zobaczyła miejsce pracy zamurowało ją.
-Ale
ja myślałam, że będę tu pracowała.
-A
no tak nie powiedziałem pani najważniejszego, ale to chyba nie
powinien być problem, a przynajmniej mam taką nadzieję.
Gdy
wytłumaczył jej wszystko uśmiechnęła się. Taka praca bardzo jej
odpowiadała. Nie mogła się doczekać aż opowie to wszystko
Krzyśkowi. Podpisała umowę, miała zacząć od przyszłego
tygodnia. Pożegnała się i wyszła. W końcu miała pracę.
W
domu zabrała się od razu za gotowanie. Chciała jak najlepiej
przekazać Ignaczakowi tą informację. Była ciekawa jaką zrobi
minę, gdy się dowie. W końcu libero wrócił do domu. Pocałowała
go i podała obiad.
-Cóż
za uczta- Krzysiek zatarł ręce- A z jakiej to okazji?
-Dostałam
pracę. Zaczynam od przyszłego tygodnia- powiedziała zadowolona.
-A
gdzie?
-No
i tu pewnie cię zaskoczę- uśmiechnęła się- Od teraz to ja będę
ci przesyłała pensję na konto. No chyba, że mi się narazisz to
może dojść z małym opóźnieniem.
-Co?-
zdziwił się- O matko, ale super. Weź Konarowi później wyślij.
-A
wiesz co jest najlepsze?- puściła jego komentarz mimo uszu.
-Co?
-Że
moim miejsce pracy jest Hala Widowiskowo Sportowa „Podpromie”.
Może czasem będę zaglądała na salę, żeby zobaczyć jak
ćwiczysz.
-Koniecznie.
Zjedli
razem obiad, a potem usieli w salonie i włączyli telewizor. Oparła
się o ramię Igły, a on przytulił ją do siebie. Czuła się przy
nim cudownie, swobodnie. Wtedy usłyszała, że dzwoni jej komórka.
Westchnęła i poszła odebrać, ale nie zrobiła tego.
-Kto
to?- spytał Ignaczak.
-Diana.
Mam nadzieję, że rozdział się podoba, bo mi jakoś nie za bardzo. Proszę komentujcie, to bardzo motywuje :)
Haha, obrażony Dawid... :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że Nikola będzie pracować tak blisko Krzyśka :)
no i znowu ta Diana... Nie ufam jej i mam wrażenie, że namiesza im w życiu... ;|
Jak ja bym chciała zobaczyć Konara takiego obrażonego :).
OdpowiedzUsuńNikola znalazła prace i to mnie cieszy, bo też bym nie chciała żebym mieszkała z kimś i nie dorzucała się do rachunków. W 100% ją rozumiem :P.
No i nadszedł czas na powrót Diany. Już tej kobiety nie lubię.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :).
http://ty-i-ja-i-siatkowka-do-konca-zycia.blogspot.com/
Cos czuje, ze ta cala Diana cos knuje... tylko nie wiem co. A moze ona nie jest siostra Nikoli?
OdpowiedzUsuńUdalo sie znalezc prace-gratki. Szkoda, ze w zyciu nie jest tak dobrze. Rozumiem, ze meczy ja ta biernosc w kwestii dorzucania sie do rachunkow.
Dawid ma focha i ciche dni jednoczesnie. Strach sie bac^^
Pozdrawiam
Nadrobiłam wszystkie rozdziały i są świetne !! :D Łącznie z tym oczywiście.
OdpowiedzUsuńHaha bałam się że ta praca będzie wymagała wyjazdu gdzieś a tutaj proszę Podpromie ! :D