niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział XII

          Nie mogła uwierzyć. Pamiętała jak w domu dziecka opiekunki mówiły o jej siostrze, ale zrobiły to tylko jeden raz. Potem ani słowem o niej nie wspomniały.
          Patrzyła na dziewczynę i szukała podobieństw. Nie było ciężko ich znaleźć. Długie, ciemne włosy, duże, brązowe oczy. Widziała, że były bardzo podobne, ale po prostu nie umiała jej uwierzyć.
             Po jej policzku spłynęły łzy. To nie mogła być jej siostra. Jakby ją znalazła? To było niemożliwe.
-Nie wierzę ci- szepnęła.
            Widziała, że ją zaskoczyła. Czego się spodziewała? Że rzuci jej się w ramiona szczęśliwa? Przecież w ogóle jej nie znała. Wydawała jej się nieszczera. Nie miała pojęcia dlaczego.
           Poczuła, że Krzysiek kładzie jej rękę na ramieniu. Cieszyła się, że jest przy niej. Potrzebowała w takiej chwili kogo bliskiego.
-Czemu mi nie wierzysz?- spytała Diana.
-Nie wiem. Po prostu nie wierzę. Jak do mnie dotarłaś?
-Poszłam do domu dziecka gdzie się wychowałaś. Tam powiedzieli mi, że zostałaś w Rzeszowie, więc zaczęłam cię szukać. W końcu zobaczyłam cię na meczu siatkówki.
              Jej opowieść była dość sensowna, ale i tak jej nie wierzyła. Nadal nie miała pojęcia skąd wzięła jej numer telefonu. Patrzyła wyczekująco na dziewczynę.
-Nikola posłuchaj ja naprawdę jestem twoją siostrą. Jak chcesz możemy zrobić testy DNA. Może wtedy mi uwierzysz.
-Dobra, zrobimy testy, ale powiedz mi jeszcze jedno. Jak zdobyłaś mój numer.
           Widziała, że się zmieszała. Czuła, że coś jest nie tak. Nagle zadzwonił Dianie telefon. Szybko odebrała i odeszła kawałek.
-Krzysiek co sądzisz?
-Jest jakaś dziwna. Nie ufam jej.
-Ja też nie, ale chce wiedzieć czy naprawdę jest moją siostrą. Jeśli tak to jest moją jedyną rodziną.
               Po policzku znów poleciały jej łzy. Ignaczak starł słoną ciecz i mocno ją przytulił. Właśnie tego teraz potrzebowała.
-Kochanie nie płacz- szepnął- Wszystko będzie dobrze. Masz mnie.
                Uśmiechnęła się lekko. Przy nim czuła się bezpieczna. Po chwili wróciła do nich Diana. Wyglądała jakby jej ulżyło.
-Muszę lecieć. Zadzwonię i umówimy się na testy. Pa- powiedziała tylko i uciekła.
              Nic z tego nie rozumiała. W końcu nie odpowiedziała jej na pytanie. Spojrzała na Igłę. Wzruszył ramionami. Westchnęła i udała się z nim do domu. Po 15 minutach byli na miejscu. Od razu poszła do pokoju i zaczęła szukać notesu z numerami telefonu. W końcu znalazła i wybrała numer do domu dziecka.
-Halo?- odebrała jedna z jej byłych opiekunek.
-Pani Maria?
-Nikola- ucieszyła się kobieta- Cieszę się, że dzwonisz. Co u ciebie?
-Dobrze- nie miała ochoty opowiadać o ostatnich wydarzeniach z jej życia- Chciałam zapytać czy w domu dziecka pojawiła się moja siostra?
-Nie- wyczuła, że zaskoczyła ją- Skąd to pytanie?
-Tak jakoś. Miałam nadzieję, że może będzie mnie szukać. Dziękuję pani. Do widzenia.
              Rozłączyła się i położyła na łóżku. Diana ją okłamała. Kim ona była? Przymknęła oczy. Wtedy poczuła na sobie ciężar czyjegoś ciała. Nie musiała widzieć, żeby wiedzieć, że był to Krzysiek. Zaczął całować ją po szyi.
-Igła- szepnęła.
-Hmm?
-Proszę nie zrań mnie.
-Nie mam zamiaru.

               Wpił się w jej usta i wsunął rękę w jej włosy. Chciał by była jak najbliżej z nim. Chciał spędzić z nią resztę życie. Mimo że znali się krótko wiedział, że Nikola jest tą jedyną. Nigdy nie czuł czegoś takiego do żadnej innej dziewczyny.
-Kocham cię- szepnął- Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
-Krzysiek- w jej oczach stanęły łzy- Jeszcze nigdy nikt mi nie powiedział czegoś takiego. Ja też cię kocham.
              Uśmiechnął się i znów ją pocałował. Tak bardzo się cieszył, że w dniu wypadku za nią poszedł, że nie dał jej umrzeć.
                 Wsunął jej rękę pod koszulkę i zdjął jednym ruchem. Po chwili jego koszula leżała w kącie. Nikola błądziła rękami po jego torsie. W końcu oplotła go nogami w biodrach. Nigdy się tak nie czuł będą z jakąś kobietą. Gdy po dłuższej chwili leżeli wtuleni w siebie przytulił ją i pocałował w czoło.
-Jedź ze mną na kolejny mecz.
-Kiedy jest?
-W sobotę, w Jastrzębiu.
-Jesteś pewien, że mogę? Chłopaki nie będę mieli nic przeciwko? Albo trener?
-No coś ty. Konar nawet pewnie będzie szczęśliwy, że pojedziesz.
-Bo będzie mógł ci dogryzać?- zaśmiała się, a on kiwnął głową- Pojadę- powiedziała i pocałowała go.
                  Uśmiechnął się i przytulił ją.
                  Następnego dnia pojechał na trening. Pierwsze co zrobił to poszedł do trenera. Był na sali i przygotowywał wszystko. Podszedł do niego.
-O Igła. Leć do szatni- powiedział jak go zauważył.
-Już idę, ale mam prośbę- zaczął niepewnie- Czy mógłbym zabrać do Jastrzębia dziewczynę?
                  Kowal się uśmiechnął i poklepał go po ramieniu.
-Pewnie, ale ty śpisz z nią w pokoju.
-Nie ma sprawy.
           Zadowolony poszedł do szatni. Wszyscy już byli. Zajął miejsce obok Alka i zaczął się przebierać. Po chwili koło niego pojawił się Konar.
-No no no widzę, że promieniejesz. Jakie Nikola daje nagrody za dobrą grę na meczu?- spytał i uśmiechnął się szeroko.
               Spojrzał na atakującego spode łba. Ten się tylko zaśmiał i dalej czekał na odpowiedź. Nic nie powiedział tylko odwrócił się i chciał wyjść.
-To milczenie wyraża wszystko- usłyszał głos Dawida.
-Ciekawe co Nikola powie na twoje docinki w Jastrzębiu- odwrócił się do Konarskiego.
-Zabierasz ją?- ożywił się.
-Tak.
-Chłopaki w nocy trzeba będzie jakieś stopery założyć. W końcu Krzysiu jest zakochany, więc można spodziewać się … ała!
               Rzucił butem w Konara i trafił zanim skończył swoją wypowiedź. Szybko wyszedł na salę, żeby nie musieć więcej go słuchać.
                 Trening przebiegł dość sprawnie. Wszyscy dawali z siebie sto procent. Gdy wrócili do szatni przebrał się szybko i wyszedł. Zaraz za nim wyleciał Dawid. Już wiedział, że znów zacznie swoje docinki.
-No Igła czekam na zaproszenie.
-Jakie zaproszenie.
-Na chrzciny! Bo pewnie będą przed ślubem.
                Pokręcił tylko głową i wsiadł do samochodu. Przysiągł, że kiedyś go zabije. Przecież zawsze to on był specjalistą od kawałów i dogryzania innym. Co się z nim stało? Odpowiedź przyszła bardzo szybko. Zakochał się. To miłość do Nikoli sprawiła, że zaczął dojrzewać. Jednak nie miał zamiaru porzucać starych nawyków. Musiał wykręcić Konarskiemu jakiś numer na wyjeździe, żeby w końcu się odegrać. 

No to mamy kolejny :) Co sądzicie o Dianie? Komentujcie to bardzo motywuje ;) 

6 komentarzy:

  1. Tajemnicza Diana... Jestem ciekawa kim ona się okaże.
    Hahaha, no to Igła pewnie wymyśli coś genialnego, żeby zemścić się na Dawidzie :D
    Czekam na kolejny rozdział, pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Diana... to jakies widmo, ktore chcielibysmy przypisac jako siostre Nikoli.
    Konar jak zwykle zabawny i przytykajacy.
    Igla najwazniejszy i niezaatapiony.
    Czekam na przytyk Igly do Dawida :))
    Zapraszam
    http://sliskasprawa.blogspot.com -nowy
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com
    http://mozesz-wiecej-niz-mylisz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział bardzo fajny :) . Co do Diany to jest dziwna... nie umiem jej inaczej określić. Na pewno nie jest jej siostrą. Czekam na następny :) Pozdrawiam Dooma :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podejrzana jakaś ta Diana... Też bym jej nie zaufała. Pojawiła się nie wiadomo skąd, znalazła Nikolę, zdobyła jej numer... I od samego początku kłamie i unika odpowiedzi...
    Konarski po prostu mnie rozbraja :D Nie dziwię się, że irytuje to Ignaczaka..
    Czekam na zemstę :P
    Świetny rozdział!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Też uważam że ta Diana jest podejrzana ...
    Może to jest jakaś była Krzyśka która chce się zemścić ?! o.O
    Ehh.. Konarski mnie strasznie denerwuje ! Rozumiem że chce być zabawny ale ile można ?
    Pozdrawiam i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Diana jest dziwnie podejrzana. Obawiam się że namiesza w życiu .
    Rozdział jest super :)
    Czekam na nn :D
    Zapraszam do mnie i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń