Wyszedł
w wyjściowej szóstce. Przyjmował perfekcyjnie, bronił co się
dało. Za każdym razem, gdy podbił piłkę szukał wzrokiem Nikoli.
Chciał by była z niego dumna. Nie pozwalał, żeby żadna piłka
wpadła w boisko. Jeśli Bełchatowianie chcieli zdobyć punkt
musieli wznieść się na wyżyny umiejętności.
Resovia
wygrywała 2:0 w setach i przy stanie 24:9 miała piłkę meczową.
Konarski mocno zaserwował, ale przeciwnicy przyjęli w punkt. Wlazły
zaatakował. Rzucił się by obronić piłkę. Udało się przeszła
na drugą stronę i … wpadła w sam narożnik boiska.
Koledzy
zaczęli po nim skakać. Przyszedł wybór MVP spotkania. Zanim
speaker go ogłosił Rzeszowianie zdążyli wypchnąć go na boisko.
Potem oficjalnie został ogłoszony najlepszym zawodnikiem. Pożegnał
się pod siatką z przeciwnikami i poszedł ze statuetką do Nikoli.
-To dla
ciebie- podał jej nagrodę.
-Nie mogę
tego wziąć- od razu powiedziała.
-Musisz.
Gdyby nie ty nie zagrałbym tak.
Wcisnął
jej statuetkę w ręce i złożył na jej ustach pocałunek. Widział,
że dziewczyna jest w szoku. Uśmiechnął się i wrócił na
parkiet, żeby się rozciągnąć. Po chwili koło niego pojawił się
Konarski.
-No no
no- od razu zaczął- Ale sobie ciebie podporządkowała. Już nawet
nagrody jej oddajesz.
-Odezwał
się ten, który kasę za zostanie MVP Super Pucharu Polski oddał
żonie, żeby zdecydowała na co ją wydać.
Dawid
już otworzył usta by coś odpowiedzieć, ale po chwili je zamknął.
Czuł satysfakcję, że udało mu się go uciszyć. Jednak po chwili
musiał zmierzyć się z ciekawskimi Bełchatowianami, którzy już
zmierzali w jego stronę.
-Krzysiu
nie sądziłem, że masz taki dobry gust- Andrzej co chwilę zerkał
w stronę Ostrowskiej- Gdzie ty taką dziewczynę znalazłeś.
-W
Rzeszowie- odpowiedział.
-To chyba
już wiem gdzie się przeniosę na następny sezon- powiedział
Wrona.
-Zostawisz
mnie?- Kłos się włączył.
-Nie ma
mowy moja blondyneczko- zaśmiał się- Chodź ze mną.
Popatrzył
przerażony na Dawida. Widział, że Konarski też nie jest
zachwycony tą wymianą zdań. Kiwnęli porozumiewawczo głowami.
-Moje
pszczółeczki- zaczął atakujący- My już mamy wilki na pozycji
środkowych i ciężko byłoby wam ich wygryźć.
-Pszczółeczki?-
powiedzieli równo.
-A co
wolicie trutnie?- spytał Dawid i razem wybuchnęliśmy śmiechem.
Spojrzeli
na zbliżającego się ku nam Wlazłego. Mariusz spojrzał na Nikole,
a potem na mnie. Przewróciłem oczami, a on się zaśmiał.
-No
widzę, że faktycznie w końcu się ustatkujesz.
-Nie
macie innych tematów- miał już dość.
-Nie.
Westchnął
i udał się do szatni. Zaraz za nim wszedł Konarski. Przebierał
się i czekał tylko na jakąś „błyskotliwą” uwagę
atakującego. Ten jednak go zaskoczył i nie odezwał się ani
słowem. Wyszedł i zaczął szukać Ostrowskiej. Siedziała koło
Mieszka, a on tłumaczył jej coś pokazując na ekran laptopa.
-Co
robicie?- spytał.
-Przeglądamy
statystyki z meczu- odpowiedziała nawet na niego nie patrząc-
Zagrałeś idealnie- pokazała na jego statystyki.
Nie
spojrzał na ekran tylko patrzył na jej uśmiechniętą twarz. Taką
chciał ją widzieć, a jeśli jego mecze będą dawać jej radość
wzniesie się na wyżyny i już zawsze będzie tak grał.
-Wracamy
do domu?
-Jasne-
spojrzała na niego w końcu.
Pomógł
jej założyć kurtkę, pożegnał się z Mieszkiem i poszli na
parking. Otworzył jej drzwi od strony pasażera, a sam zajął
miejsce kierowcy.
Pierwszy
raz była na meczu, ale wiedziała, że nie ostatni. Miszko tłumaczył
jej wszystko co pisał na laptopie. Patrzyła na Ignaczaka, on też
ciągle na nią zerkał. Statystyk co chwilę go chwalił, mówił,
że rozgrywa najlepszy mecz w karierze. Gdy Krzysiek podarował jej
nagrodę MVP zarumieniła się.
-Teraz
już wszystko rozumiem- zaśmiał się Gogol.
-Ale
co?- nie wiedziała o czym mówi.
-No
dlaczego tak świetnie zagrał. Widać, że zrobił to dla ciebie.
Przyjemne
ciepło rozeszło się po jej ciele. Gdy potem wracała z Igłą do
domu co chwilę na niego zerkała.
-Mam
coś na twarzy?- spytał.
-Nie-
uśmiechnęła się.
Widziała,
że nie wie o co jej chodzi, ale nie zadawał pytań. Po chwili byli
już w domu. Krzysiek poszedł się wykąpać, a ona chciała się
przebrać, ale zadzwoniła jej komórka. Nie znała tego numeru, ale
postanowiła odebrać.
-Halo?
-Pani
Nikola Ostrowska?- usłyszała kobiecy głos.
-Tak.
O co chodzi?
-Czy
mogłaby się pani ze mną spotkać jutro?
-Kim
pani jest?- spytała.
-Dowie
się pani w swoim czasie. To da pani radę?
-Tak,
a o której?
-O
14 koło studni na rynku. Do widzenia- po tych słowach kobieta się
rozłączyła.
Była
bardzo ciekawa kim jest osoba, z którą rozmawiała i o co może
chodzić. Trochę bała się iść sama na spotkanie. Postanowiła,
że poprosi Krzyśka by wybrał się tam z nią. Po jakimś czasie
libero opuścił łazienkę w samym ręczniku. Gdy go zobaczyła
poczuła, że policzki jej płonął. On uśmiechnął się tylko i
przytulił ją.
-Rumienisz
się- powiedział zadowolony.
-Ubierz
się.
-Przemyśl
czy na pewno tego chcesz- szepnął jej na ucho.
Zaczął
całować ja po szyi, policzku, a potem wpił się w jej usta.
Oddawała pocałunki i błądziła rękami po jego nagim torsie.
Wziął ją na ręce i zaniósł powoli do sypialni. Położył ja
delikatnie na łóżku i zdjął jej koszulkę. Po chwili leżała
już w samej bieliźnie. Zarzuciła Ignaczakowi nogi w pasie. Jęknął.
Uśmiechnęła się.
Spędzili
cudowne chwile. Gdy leżeli wtuleni w siebie podparła się na łokciu
i spojrzała na Krzyśka.
-Mogę
cię o coś prosić?
-O
co tylko chcesz.
-Dzwoniła
do mnie jakaś kobieta i prosiła o spotkanie. Zgodziłam się, bo
byłam ciekawa o co może chodzić, ale nie chcę tam iść sama.
-Nie
będziesz sama- powiedział i pocałował ją- Kiedy i gdzie?
-Jutro
na rynku koło studni o 14.
Pokiwał
głową i przytulił ją. Następnego dnia zrobiła śniadanie dla
niej i Krzyśka. Posiedzieli przed telewizorem, a koło 13 zaczęli
się zbierać na rynek.
Na
miejscu byli po 15 minutach, więc poszli do kawiarni i zamówili
kawę oraz ciastko. Obserwowała studnię i osoby, które wokół
niej się kręciły.
-Spokojnie-
powiedział Igła.
Uśmiechnęła
się lekko. Cieszyła się, że ma go przy sobie. W końcu zobaczyła
kobietę kręcącą się wokół studni. Razem z Krzyśkiem podeszli
do niej.
-Kim
jesteś i czemu chciałaś się ze mną spotkać?- spytała na
wstępie.
-Jestem
Diana. Twoja siostra.
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać, ale obecnie jest czas wystawiania ocen i trzeba było się spiąć, żeby powyciągać je.
Coś za słodko jest i nudno. Trzeba coś namieszać :D
Proszę komentujcie. To bardzo motywuje.
Zapraszam na mojego nowego bloga http://moni2824-pokochaj-mnie.blogspot.com/ bardzo liczę na wasze opinię na jego temat.
Rozdział bardzo fajny :) Już się nie mogę doczekać co się dalej stanie :D Pozdrawiam Serdecznie Dooma :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga :P
http://siatkarskiezycie.blogspot.com/
Dodaj już kolejny proszę!! Zajebisty blog ;333
OdpowiedzUsuńNo jakie jaja.... skad miala nr?
OdpowiedzUsuńSiostra?! Matko i corko....
Rozdzial mimo tego, ze slodki to przyjemny niezwykle lekko i szybko sie czyta.
Krzys jest nieoceniony.
Pozdrawiam i zapraszam
http://zastapzloscmiloscia.blogspot. com
Siostra ?! Jeju dziwne :P.
OdpowiedzUsuńSzkoda że w ,, cudownych chwilach '' nie napisałaś konkretnie :P
Czekam na nn :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D
Szok, szok, szok!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. :)
/ E .
Siostra ?! Co ?!
OdpowiedzUsuńTylko nie namieszaj za bardzo w następnych rozdziałach, czekam na następny :)
WTF ? Siostra ?! Jestem ciekawa co będzie dalej ... Czekam z niecierpliwością ! Pozdrawiam ;3
OdpowiedzUsuń