Siedziała
w domu i robiła obiad. Bardzo chciała móc w końcu znów zacząć
pracować. Przeglądnęła już gazety i znalazła kilka propozycji.
Musiał tylko zadzwonić, ale wcześniej chciał pójść na zdjęcie
gipsu.
Gdy
usłyszała, że Ignaczak wrócił zaczęła nakładać jedzenie.
Poczuła ręce na biodrach i pocałunek na szyi.
-Jesteś
aniołem- libero wyszeptał jej do ucha.
-A
pójdziesz jutro z aniołem do szpitala?
-No
pewnie.
Usiedli
i zjedli obiad. Krzysiek zaoferował się, że pozmywa. Nie
protestowała tylko poszła do sypialni i sprawdziła telefon.
Dzwoniła Diana. Nadal nie umiała jej rozgryźć. Skąd wzięła jej
numer? Jak ją znalazła? I najważniejsze. Czy naprawdę była jej
siostrą?
Nie
miała zamiaru na razie oddzwaniać. Odłożyła komórkę i wróciła
do Ignaczaka. Uśmiechnął się na jej widok. Podszedł i musnął
jej usta swoimi wargami.
-Pomożesz
mi?- spytał.
-W
czym?
-Chcę
ukarać trochę Dawida za jego docinki- uśmiechnął się szeroko.
Kiwnęła
głową. Nie wyobrażała sobie nawet jak bardzo Konarski musi
dogadywać Krzyśkowi na treningach. Nie miała pojęcia co wymyślił
libero, ale jego entuzjazm udzielił się jej. Wtuliła się w jego
tors.
Wieczorem
poszła się wykąpać. Z rozmysłem wybrała wannę. Wiedziała, że
nie będzie już więcej takich okazji.
-Krzysiek!-
zawołała.
-Tak?-
po chwili znalazł się pod drzwiami.
-Pomożesz?
Wszedł
do środka uśmiechnięty, ale zamiast pomóc jej wyjść zaczął
się rozbierać. Obserwowała go uważnie i zagryzła wargę.
-Jesteś
na mojej łasce- powiedział zadowolony.
Podobało
jej się to. Po chwili leżał na niej i całował ją. Objęła go
nogami w pasie, ale przesunął się niżej i błądził ustami po
całym jej ciele. Całował jej piersi. Bardzo jej się to podobało,
ale nie mogła zapomnieć, że cały czas ma między nogami jego
brzuch. Płaski brzuch. A pragnęła czegoś więcej.
-Proszę
cię- szepnęła.
Wyczuła,
że się uśmiecha. Po chwili wrócił do jej twarzy. Pocałował ją
w usta. Rozchyliła wargi, a on pogłębił pocałunek. Poczuła, że
na nią napiera. Odsunął się od niej na chwilę i spojrzał jej w
oczy.
-Kocham
cię- szepnął.
-Ja
też cię kocham.
Potem
poczuła go w sobie. Spojrzała mu w oczy. Było w nich widać coś
więcej niż namiętność, była w nich miłość, ciepło i
szczęście. Wszystko, czego kiedykolwiek pragnęła. Poruszał się
powoli. Ich oddechy nabrały tempa. Krzysiek skończył pierwszy i
wywołał jej reakcję.
Leżeli
tak jeszcze chwilę i uspokajali oddech. W końcu Ignaczak wstał i
pomógł jej wyjść z wanny. Wytarli się, a potem położyli razem.
Wtuliła się w siatkarza i zasnęła szczęśliwa.
Następnego
dnia wstali wcześnie. Ubrali się, zjedli obiad i pojechali do
szpitala. Cieszyła się, że w końcu pozbędzie się gipsu. Gdy
lekarz ją poprosił weszła do gabinetu razem z Krzyśkiem. Po
chwili mogła już wyjść. Starała się rozruszać trochę nogę.
Gdy
wrócili do domu Igła pocałował ją i pojechał na trening. Wzięła
gazetę oraz komórę i zaczęła dzwonić po różnych pracodawcach.
Jeden z nich zaprosił ją na spotkanie w przyszłym tygodniu.
Pojechał
na ostatni trening przed wyjazdem do Jastrzębia. Na hali był
ostatni. Gdy wchodził do szatni spotkał Dawida, który z niej
wychodził.
-A ty
znów tak późno? No przyznaj się co robiłeś, że mało się nie
spóźniłeś?- poruszył dziwnie brwiami.
-Odczep
się zboczeńcu- powiedział tylko i poszedł się przebrać.
Nie mógł
doczekać się wyjazdu, by w końcu odegrać się na Konarskim. W
końcu ile można nabijać się z tego samego?
Trening
przebiegł sprawnie. Wszyscy bardzo się starali, bo każdy chciał
wyjść w szóstce. W końcu mogli się rozejść do domów. Szybko
się przebrał i już chciał wyjść, ale złapał go Alek.
-Powiesz
co planujesz?- spytał kapitan.
-Nie wiem
o co ci chodzi.
-Jasne,
jasne. Nie ściemniaj, bo i tak nie uwierzę. Wiem, że szykujesz coś
dla Konara i chciałbym wiedzieć co to będzie.
-Powiem
ci jutro w autokarze ok?
-Niech
będzie.
Zadowolony
opuścił halę. Po drodze wstąpił do kwiaciarni i kupił duży
bukiet czerwonych róż dla Nikoli. Chwilę później był już w
domu. Zastał dziewczynę w kuchni.
-To dla
ciebie.
Podał
jej kwiaty. Uśmiechnęła się pięknie, pocałowała go i zaczęła
szukać wazonu. Pokazał jej gdzie jest. Nalała do niego wody i
postawiła róże na stole.
-A z
jakiej to okazji?- spytała.
-A musi
być okazja? Chciałem sprawić ci przyjemność.
-Jesteś
kochany.
Pocałowała
go w policzek i zaczęła nakładać obiad. Zjedli razem, a potem
zaczęli się pakować. Gdy wszystko czego potrzebował wylądowało
w walizce pomagał Ostrowskiej.
-Jak
myślisz?- spytała- Może być?
Trzymała
w rękach czarną, przeźroczystą bieliznę i uśmiechała się do
niego. Podszedł zadowolony i objął ją.
-Jak
najbardziej.
Na jej
policzkach pojawiły się rumieńce. Słodko wyglądała. Pogłaskał
ją po policzku i pozwolił by dalej wybierała rzeczy na wyjazd.
Gdy
walizki leżały spakowane mogli pooglądać razem telewizję. Padło
na kabarety. Śmiali się przy tym co niemiara. Dziewczyna leżała
mu na kolanach i zwijała się ze śmiechu. W końcu położyli się
spać, bo następnego dnia musieli wcześnie wstać.
Obudził
się i spojrzał na zegarek. Zerwał się z łóżka. Zaspali. Budzik
musiał nie zadzwonić. Obudził Nikole. Szybko się ubrali, zrobili
kanapki, które zjedli w drodze na halę. Na szczęście zdążyli.
Wrzucił
walizki do bagażnika, a potem pociągną Ostrowską na sam tył
autokaru. Przed nim usadowił się Alek z Konarem.
-Igła
nie miałeś mi czegoś powiedzieć?- uśmiechnął się kapitan.
Głową
wskazał na atakującego. Achrem tylko westchnął, ale nie pytał
więcej. Uznał, że powie mu jak tylko Konarski się ulotni. Dość
szybko Fabian zawołał Dawida, więc opowiedział przyjmującemu
swój plan.
-Już
chcę zobaczyć jego minę.
-Ja też.
Nikola
położyła mu głowę na kolanach i po chwili zasnęła. Gładził
ją po włosach i uśmiechał się.
-Coś ty
robił jej w nocy, że teraz śpi?- niestety Konar wrócił na swoje
miejsce.
-Zboczeniec-
wystawił mu język.
Usłyszał
chichot Alka. Też się zaśmiał. Atakujący przenosił wzrok z
jednego na drugiego. Nie wiedział o co chodzi.
-Co jest?
-Nic-
powiedzieli równo z kapitanem
Nie wierzę, że to dodaje :D Natalka to z dedykacją dla ciebie, a szczególnie scena w wannie :D Mam nadzieję, że się podoba. Komentujcie ;)
WAŻNE! Znów mam do was prośbę o
to samo co wczoraj. Proszę zagłosujcie i pomóżcie mi. Dla was to tylko
chwila, a dla mnie to bardzo ważne. http://koszulkaigly.pl/projekt-74/