poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział V

                Patrzył na jej zszokowaną minę. Wiedział, że nie powinien tego mówić. Po prostu był szczery.
                Nigdy nie wierzył w miłość od pierwszego wejrzenia, a teraz … Sam to przeżył. Musiał to przyznać. Wpadł po uszy. Mógłby patrzeć w jej oczy godzinami, jej dotyk sprawiał, że płonął, jej ból sprawiał, że sam cierpiał, a śmiech, że sam się śmiał.
             Cisza ciągnęła się w nieskończoność. Czekał na jakąś jej reakcję, na uśmiech. Uznał w końcu, że sam musi się odezwać.
-Przepraszam- szepnął- Nie powinienem tego mówić.
-Nie- odezwała się- Dobrze, że to powiedziałeś. Każdy powinien mówić to co myśli. Tylko czy ty naprawdę tak sądzisz? Tylu ludzi mnie już okłamywało. Chcę znać prawdę.
                Nie wiedział co robić. Wyznać jej co czuł? Czy nie wystraszy jej tym? W końcu prawie się nie znali. Co jeśli zacznie mówić, że to niemożliwe, że mu nie uwierzy? Chciała prawdy, więc musiał jej ją dać.
-Tak. To prawda. Nie chcę cię wystraszyć, ale skoro mam ci wyznać prawdę to mówię. Nikola ja cię kocham. Gdy tylko cię zobaczyłem wiedziałem, że muszę za tobą iść, że nie możesz zniknąć z mojego życia.

              Nie wiedziała co ma powiedzieć. Też coś czuła do Krzyśka. Nie umiała wcześniej tego nazwać. Teraz gdy Ignaczak powiedział, że ją kocha wiedziała, że odwzajemnia to uczucie. Bała się jednak tego.
               Nie powiedziała Igle wszystkiego o swoim życiu. Ostatnio straciła coś więcej niż pracę. Jej szef był zarazem jej ukochanym. Nie powiedział jej jednak, że ma narzeczoną. Gdy się o tym dowiedziała i go zostawiła zwolnił ją.
           Bała się zaufać Krzyśkowi. Czuła, że był z nią szczery, ale było za wcześnie by mogła się zaangażować. Za mało o nim wiedziała.
           Gdy była w śpiączce opowiadał jej o sobie. Mówił, że zajmuje się sportem, że pochodzi z Wałbrzycha. Opowiadał jej swoje dzieciństwo. Jednak nadal było to dla niej za mało. Musieli się lepiej poznać.
-Krzysiek ja nie mogę z tobą być- ledwo to powiedziała zobaczyła jak jego twarz traci swój blask- Na razie- dodała szybko- Muszę lepiej cię poznać. Nie chcę drugi raz się na kimś zawieść- widziała, że mu ulżyło i uśmiechnął się lekko.
-Poczekam ile będzie trzeba. Zamieszkamy razem i się poznamy.
                Widziała, że poprawił mu się humor. Gładził wierzch je dłoni. Jego dotyk sprawiał, że czuła motyle w brzuchu.
               Nigdy się tak nie zachowywała. Zakochiwanie się zajmowało jej dużo czasu, a teraz? Ledwo znała Ignaczaka, a chciała, żeby mocno ją przytulił i już nie wypuszczał z objęć.
               Po chwili przyszedł lekarz. Powiedziała mu, że ma ją kto odebrać. Skinął tylko głową i wyszedł.
            Następne trzy dni spędzała tak samo. Budziła się, jadła śniadanie swoją drogą ohydne jak to w szpitalu, lekarze przychodzili na obchód, czekała z niecierpliwością na przyjście Krzyśka, gdy w końcu przyszedł gadali i śmiali się w nieskończoność z przerwą na obiad, kolacja, wieczorny obchód i sen.
             W końcu nadszedł dzień jej wypisu. Przebrała się już w normalne ciuchy i czekała na lekarza. Gdy przyszedł zbadał ją ostatni raz i dał upragnioną kartkę. Wszystko miała spakowane. Pozostało jej wypatrywać Ignaczaka.
-Cześć- Krzysiek wszedł do sali z wielkim bukietem róż- To dla ciebie- podał jej kwiaty.
-Nie musiałeś.
-Musiałem- powiedział stanowczo, wziął jej torbę i podał jej ramię.
              Uśmiechnęła się lekko i wzięła go pod rękę. Na parkingu otworzył jej drzwi i wrzucił torbę na tylne siedzenie. Zajął miejsce kierowcy.
-Musimy jechać po twoje rzeczy.
-A no jasne- uśmiechnęła się i podała mu adres.

           Nie mógł uwierzyć, że dziś Nikola z nim zamieszka. Na treningu co chwilę spoglądał na zegarek. Czas strasznie mu się dłużył. Chciał już pojechać do szpitala i zobaczyć ją, wziąć do siebie.
          Gdy wszedł do sali była już gotowa. Po drodze kupił bukiet kwiatów, który jej wręczył. Uśmiechnęła się, wzięła go pod rękę i razem wyszli.
             Pojechali do jej mieszkania po rzeczy. Pomagał Nikoli wszystko pakować. Gdy zniósł ostatnią walizkę i wrócił po dziewczynę siedziała w kącie pokoju. Usiadł obok niej.
-Co jest?- spytał.
-Znów nic nie mam- szepnęła- Wracam do początku.
-Masz mnie- powiedział- Pomogę ci ze wszystkim.
-Dziękuję- uśmiechnęła się lekko.
            Pomógł jej wstać, bo sama z gipsem na nodze by sobie nie poradziła. Zeszli na parking i wsiedli do auta.
          Po piętnastu minutach byli w jego domu. Wziął walizki i pokazał pokój Ostrowskiej. Rozglądnęła się i przysiadła na łóżku. Spojrzała na niego i poklepała miejsce obok siebie.
              Usiadł obok niej. Czuł jej bliskość. Tak bardzo chciał ją dotknąć. Choć przez chwilę poczuć ciepło jej rąk, jej ust.
            Przymknął powieki próbując sobie to wyobrazić. Jej dłoń na policzku, przyjemne mrowienie pod nią. Wszystko to było bardzo rzeczywiste. Podniósł swoją rękę, by położyć ją na policzku i natrafił na palce dziewczyny.
            Otworzył oczy. Twarz Nikoli była kilkanaście centymetrów od jego. Patrzyła mu w oczy. Poczuł motyle w brzuchu.
              Nie mógł oprzeć się pokusie i pogłaskał ją po policzku. Przymknęła powieki. Uśmiechnął się na ten widok. Zbliżył się do niej. Też się do niego przysunęła. Znów miała otworzone oczy. Patrzyła na jego usta. Przygryzła wargę. Widział, że walczy ze sobą. Nie chciał jej do niczego zmuszać, dlatego czekał na jej decyzję.
          Zbliżyła się jeszcze bardziej. Wiedział już, że pokusa wygrała i cieszył się w duchu jak małe dziecko.
          Przymknęła oczy i złożyła pocałunek na jego ustach. Nie umiał opisać co czuł. Było to wiele odczuć naraz. Ciepło rozchodzące się po ciele, szczęście, euforia, miłość. Nie sposób wszystkich wymienić.
           Wpił się w jej usta i wplątał rękę we włosy. Chciał zapamiętać tę chwilę. Chwilę, gdy pierwszy raz się pocałowali. Wiedział, że będzie ją wspominał już zawsze.
           Przylgnęła mocniej do niego. Wsunęła dłonie w jego włosy i starała się przyciągnąć go bardziej do siebie. Uległ temu. Posadził ją sobie na kolanach, by mieć ją jeszcze bliżej. 

Jak pewnie widzicie akcja się rozkręca. Proszę komentujcie, chcę wiedzieć co myślicie poza tym to bardzo motywuje ;) 

7 komentarzy:

  1. pierwsza! powiadam, że genialne :) nie mogłam się doczekać, aż wyjdzie ze szpitala :D
    pozdrowienia, pisz dalej, czekam :)
    serdeczne buziaki :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  2. O boże!!!! JejQQQ!! Po przeczytaniu zamknęłam na chwilę oczy i sobie wyobraziłam.... ten opis jest GENIALNY! I w końcu się pocałowali! Mam nadzieję, że nic się nie zepsuje, ze nikt się z tego nie wycofa....
    podoba mi się jak piszesz, czekam na więcej :)
    pozdrawiam i zapraszam na nowiuśieńki do mnie:)
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne ! Czekam na następny , pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. HAHAAHAAHHA :D Calutki czas sie uśmiechałam i nie mogłam przestać. Bardzo się ciesze że mu zaufała i myślę że na razie będzie wszystko w porządku. Pozdrawiam i do następnego :) Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja cie ! Genialna jesteś ! Pozdrawiam i zapraszam do siebie :) http://anonimeksblog.wordpress.com/2013/12/10/epizod-12-nie-chce-sie-juz-z-toba-przyjaznic/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Ekstra!
    Nie dziwię się Nikoli, że nie zgodziła się, żeby byli razem, w końcu praktycznie się nie znają...
    Ale to, że zamieszkali razem i że się pocałowali...
    Podoba mi się taki obrót sprawy :]
    Czekam na kolejny!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. super, super! :) sprawdzam codziennie!
    / E.

    OdpowiedzUsuń