niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział XXIII

         Patrzyła wyczekująco na lekarza. Ani się nie uśmiechał, ani nie był smutny, więc nie mogła nic wyczytać z jego twarzy. W końcu wziął głęboki oddech i ku jej zdziwieniu zaczął zadawać jej pytania zamiast podać diagnozę.
-Miała pani ostatnio dużo stresu?
-Nie znaczy … może trochę.
-Wydarzyło się coś co bardzo panią zdenerwowało?
             Spuściła głowę, bo poczuła jak do jej oczu napływają łzy. Pokiwała tylko lekko głową i starała się opanować co nie było proste.
-Przepraszam, nie chciałem doprowadzić pani do takiego stanu.
-Nie ma pan za co przepraszać. To co mi jest?- spytała.
-Miewa pani zawrotu głowy przez stres. Należy go ograniczyć do minimum, bo inaczej może być on groźny dla zdrowia.
-Rozumiem. Do widzenia.
              Podała rękę lekarzowi i opuściła gabinet. Na korytarzu czekał na nią Ignaczak. Gdy ją zobaczył od razu wstał, podszedł i przytulił ją mocno do siebie. Wtuliła się w niego. Razem udali się do wyjścia.
-Co powiedział lekarz?- spytał libero, gdy już siedzieli w samochodzie.
-To przez stres- odpowiedziała krótko.
            Gdy dotarli do mieszkania od razu poszła do sypialni i położyła się na łóżku. Czemu Marek jej to zrobił? Mówił, że ją kocha, a wyrządził jej największą krzywdę jaką tylko mógł. Bała się, że nic już nie będzie takie jak kiedyś. Wtedy do sypialni wszedł Krzysiek. Zamknęła oczy gdy tylko go usłyszała.
-Śpisz?- spytał.
             Nic nie odpowiedziała tylko czekała aż wyjdzie. Potrzebowała teraz samotności. Musiała sama sobie z tym poradzić. Poczuła jednak, że libero nie opuścił pokoju tylko usiadł obok niej na łóżku i położył jej dłoń na głowie.
-Damy radę- szepnął- Przejdziemy przez to razem- pocałował ją w czoło i wyszedł.
             Wzruszała ją troska Ignaczaka, ale nie umiała na razie pomóc mu w wyciąganiu jej z dołka. To co się zdarzyło było dla niej zbyt bolesne, by po prostu o tym zapomnieć. Wiedziała, że już na zawsze zostanie jej to w głowie. Miała tylko nadzieję, że jakoś uda jej się zepchnąć to na drugi plan, że będzie mogła żyć tak jak kiedyś.
           Wtedy usłyszała dzwonek do drzwi. Podniosła się i nasłuchiwała kto przyszedł. Pierwsze słowa wystarczyły by poznała tę osobę. Zerwała się z łóżka i pobiegła do niej. Od razu czuła, że będzie to bardzo nieprzyjemna rozmowa.
-Co ty tu robisz?- spytała Diany.
-Nikola proszę wysłuchaj mnie. Chciałam ci wyjaśnić … - nie dała jej dokończyć.
-Co wyjaśnić? Nie mamy o czym rozmawiać. Gdyby nie ty nic by się nie stało rozumiesz? To wszystko twoja wina!- nie wytrzymała.
-Rozumiem, że jesteś zła, ale daj mi dojść do słowa- złożyła błagalnie ręce.
-Nie!
-Jesteśmy siostrami- wyciągnęła ostatni argument.
-Nie- pokręciła tylko głową- Siostrze nie robi się takiego świństwa, nie rujnuje się jej życia. Czego ty oczekujesz? Że ci wybaczę po tym wszystkim?- po policzkach poleciały jej łzy- Nawet nie wiesz jak zawsze marzyła o rodzinie, a teraz okazuje się, że moja rodzona siostra jest zwykłą …
-Nikola!- Ignaczak, który przez cały czas stał i się tylko przysłuchiwał tej wymianie zdań w końcu się odezwał.
-Bronisz jej?!- nie wytrzymała.
-Nie, ale nie znasz powodów dla których to zrobiła.
-I nie muszę znać. Osoba, która robi takie świństwo rodzinie nie ma żadnego wytłumaczenia. Żałuję, że cię poznałam- powiedziała tylko i wróciła do sypialni.
             Nie obchodziło ją co czuła Diana, ani co myślał Krzysiek. Nie umiała jej wybaczyć. Mimo że zawsze pragnęła mieć rodzeństwo teraz wolałaby, żeby siostra nigdy nie pojawiła się w jej życiu.

           Domyślał się, że spotkanie Diany z Nikolą nie będzie należało do przyjemnych, ale nie spodziewał się, że dziewczyna aż tak źle przyjmie wizytę siostry. Myślał, że da jej się chociaż wytłumaczyć, ale mylił się.
-Przykro mi- powiedział gdy Nikola zniknęła za drzwiami sypialni.
-Rozumiem ją. Nie wiem jak zachowałabym się na jej miejscu, ale pewnie podobnie. To przeze mnie Marek jej to zrobił. Ma rację. Nie ma wytłumaczenia dla takiego zachowania się wobec własnej siostry.
                 Nie wiedział co ma powiedzieć. Patrzył cały czas na Dianę i myślał jak ma ją pocieszyć, ale nic nie przychodziło mu do głowy. Chciał, żeby siostry się pogodziły, ale czuł, że to nie będzie łatwe zadanie.
-Daj jej czas- odezwał się w końcu- Ona musi sobie najpierw z tym wszystkim poradzić.
-Wiem. Mam tylko nadzieję, że nie straciłam jej na dobre. Chciałabym, żeby kiedyś mi to wybaczyła. To moja jedyna rodzina- westchnęła- Będę się zbierać. Lepiej, żeby Nikola mnie tu nie spotkała jak wyjdzie z pokoju. Cześć.
-Cześć- powiedział tylko i zamknął drzwi.
           Uznał, że musi zostawić Nikole samą na jakiś czas. Nie miał pomysłu jak wyciągnąć Ostrowską z dołka. Chciał znów zobaczyć usłyszeć jej śmiech, zobaczyć jak na jej twarzy gości uśmiech. Tylko jak to zrobić? Zaproszenie kolegów z drużyny przyniosło zupełnie odwrotny efekt od oczekiwanego.
                  Miał mało czasu. Już następnego dnia Ostrowska musiała odłożyć wszystko co się zdarzyło na bok i pójść pierwszy dzień do pracy. Bał się, że nie poradzi sobie. Postanowił zaglądać do niej jak tylko będzie miał czas.
-Kochanie- starał się obudzić rano dziewczynę.
-Krzysiek- pokręciła głową i otworzyła oczy.
-Trzeba wstać. Za godzinę musimy jechać na podpromie.
                Westchnęła tylko i udała się do łazienki, a on poszedł zrobić śniadanie. Nie odzywali się tylko w ciszy jedli. Męczyła go ta sytuacja, ale starał się jakoś w niej odnaleźć. Miał nadzieję, że gdy po rozprawie sąd skarze Marka Nikola odzyska dobry humor.
                 Ubrali się i opuścili dom. Otworzył jej drzwi do auta, a potem zajął miejsce kierowcy. Po 15 minutach byli pod halą. Zaprowadził ją do gabinety prezesa. Był przy niej gdy pokazał jej gabinet, a potem zaczął tłumaczyć gdzie co jest.
-Krzysiek, a ty nie powinieneś być w szatni?- spytał go.
-Chyba powinienem.
-To na co czekasz?
                Spojrzał jeszcze raz na dziewczynę, a potem udał się do szatni. Wszyscy byli już na sali prócz Konarskiego.
-Cześć- przywitał się z nim.
-Cześć. Mów co u Nikoli? Co powiedział lekarz?
-To wszystko przez stres. Nie może się denerwować, bo inaczej będzie to groźne dla zdrowia.
-Myślałem, że to coś innego- westchnął atakujący.
-Niby co?- zdziwił się.
-Nie ważne.
-Dawid jak zacząłeś to już skończ.
-No dobra. Wiesz pierwsze co przyszło mi do głowy jak Nikola zemdlała to to, że pojawi się mała lub mały Ignaczak, ale jak widać myliłem się. Gdy powiedziałem jej o swoich przypuszczeniach zerwała się szybko, więc tym bardziej zacząłem podejrzewać ciążę.
               Stanął jak wryty po słowach Konarskiego. Dopiero teraz uświadomił sobie czemu Ostrowska tak bardzo chciała pojechać do lekarza. Nie wiedział tylko czy podejrzewała, że spodziewa się jego dziecka, czy bała się, że zaszła w ciążę z Markiem. Nie miało to teraz dla niego znaczenia jednak, bo nie była w ciąży. Zastanawiał się teraz jednak wyglądało jego życie gdyby został ojcem. Uśmiechnął się na tę myśl.

Rozdział miałam w głowie już dawno i wyglądał inaczej niż to wyżej. Chciałam pokazać uczucia bohaterki, ale jak widać nie do końca mi to wyszło. Mam nadzieję, że mimo wszystko się podoba. Komentujcie to bardzo motywuje.

10 komentarzy:

  1. Cudowny ! miałam jednak nadzieję ze Nikola bedzie w ciązy ;P Do następnego ;p zapraszam do siebie ;p http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to Ci nie wyszlo? Jest genialnie!
    Dobrze, ze Nikola jednak nie jest w ciazy.. zycze im tego z calego serca, ale moze jeszcze nie teraz.. najpierw niech Nikola sie podniesie po tym wszystkim..
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Nikola, oby jak najszybciej zapomniała o tym okropnym wydarzeniu i się pozbierała...
    Szkoda, że nie jest w ciąży z Krzyśkiem, ale z drugiej strony może jeszcze na to za wcześnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku. czemu tutaj sie tak dzieje? Smutno tutaj i smutno mi :(
    zapraszam do siebie. :)
    http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mialan nadzieje, ze bedzie dzidzius a tu klops. Musze jeszcze poczekac.
    Mam nadzieje, ze Krzys pomoze Nikoli uporac sie ze wszystkim.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. :C Smutek , smutek i smutek ... :C Rodział świetny ! Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji na http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/

    Pozdrawiam, no_princess :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny blog, bardzo mnie wciągnął. Zaczęłam czytać kilka godzin temu i już wszystko nadrobiłam. Aż chce się więcej i więcej. Dobrze, że przez jakiś czas jest mniej wesoło bo przecież ciągle kolorowo nie będzie. Ciekawi mnie też, czy będzie coś więcej o postaci Pencheva. Bo był z nim tylko króciutki epizod. Nie ukrywam, że było by fajnie. A póki co dodaję do ulubionych i czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Szczegóły na : http://volleyball-and-me.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super :) Zapraszam do mnie : http://ponadwszystk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń