Gdy
wracała z Krzyśkiem do domu dużo rozmyślała o ich związku.
Bardzo go kochała, ale czuła, że wszystko się psuje, że już
nigdy nie będzie tak jak dawniej.
Zaczęła
się zastanawiać nad zakończeniem tego związku. Chciała, żeby
Ignaczak ułożył sobie życie i był szczęśliwy, bo uznała, że
ona nie da mu tego czego potrzebuje: miłości na którą zasługuje,
dzieci. Nie chciała, żeby patrzył jak cierpi i się o nią
martwił. Nie potrzebowała jego litości.
Libero
nie zareagował dobrze na jej słowa. Widziała jak zbladł, a potem
zaczął przekonywać ją do zmiany decyzji.
-Nikola
o czym ty mówisz?!- spytał.
-Tak
będzie lepiej- szepnęła.
-Dla
kogo?!- nie dawał za wygraną- Dziewczyno ja cię kocham!- przytulił
ją do siebie- Nie dam ci odejść.
-Musisz-
odsunęła się od niego choć było to ciężkie- Taka jest moja
decyzja.
-Kocham
cię- powtórzył.
Ja
też cię kocham, pomyślała, ale nie mogła mu tego powiedzieć,
bo wtedy na pewno nie dałby jej odejść.
-Spakuję
się i jutro się wyprowadzę- wstała, ale Krzysiek złapał ją za
rękę i pociągnął z powrotem na kanapę.
-Rozumiem,
że nie chcesz ze mną być choć tego nie akceptuję, ale nie musisz
się wyprowadzać.
-Jak
ty to sobie wyobrażasz?- nie odpowiedział- Tak będzie łatwiej.
Idę się spakować.
Weszła
do sypialni i zamknęła drzwi. Oparła się po ścianę i osunęła
po niej, a po jej policzkach poleciały łzy. Ciężko jej było
zostawić Krzyśka, ale tak było lepiej, wmawiała sobie.
Zebrała
się i zaczęła pakować. Natknęła się na koszulkę Igły.
Podniosła ją do twarzy i ostatni raz poczuła zapach jego perfum.
Odłożyła ją i skończyła wkładać swoje rzeczy do walizki.
Wyniosła ją na korytarz.
-Dokąd
pójdziesz?- libero szybko znalazł się przy niej.
-Nie
wiem. Coś wymyślę.
-Nikola
to nie może się tak skończyć. Jesteś dla mnie najważniejsza.
-Proszę
przestań- uciekła do łazienki.
Cały
czas płakała i nie mogła przestać. Tak bardzo chciała zostać z
Krzyśkiem, ale nie mogła, bo chciała, żeby był szczęśliwy, a
ona nie mogła mu dać tego czego chciał.
W
końcu wyszła, zobaczyła, że Ignaczak się już położył, więc
spróbowała zasnąć na kanapie. Kręciła się z boku na bok dość
długo.
Następnego
dnia wstała przed Igłą, ubrała się zjadła śniadanie i wyszła
zanim się obudził. Szła przez park nie patrząc przed siebie.
Nagle na kogoś wpadła.
-Przepraszam-
powiedziała.
-Nie
to moja wina- odpowiedział chłopak- Nikola?
-Cześć
Niko- starała się go wyminąć.
-Co
ty tu robisz z tą walizką?- zdziwił się.
-Powiem
ci, bo pewnie i tak niedługo się dowiesz- westchnęła- Rozstałam
się z Krzyśkiem.
-Co?-
był w szoku- Ale czemu? Przecież byliście szczęśliwi.
-Nie
chcę o tym rozmawiać.
-Rozumiem-
kiwnął głową- Gdzie się zatrzymasz?
-Nie
wiem jeszcze. Nie mam pieniędzy, żeby nic wynająć ani iść do
hotelu, bo nie dostałam jeszcze pierwszej pensji.
-Jeśli
chcesz możesz zamieszkać u mnie do czasu aż czegoś nie
znajdziesz.
Patrzyła
na przyjmującego i nie wiedziała co ma zrobić. Z jednej strony to
rozwiązało by jej problem, ale z drugiej był przyjacielem
Ignaczaka. Igła od razu się dowie, że ona jest u niego, a nie
chciała tego.
-Nie
powinnam. Nie chcę, żeby Krzysiek wiedział gdzie mieszkam.
-Nie
musi wiedzieć- tym ją zaskoczył- To jak?
Zagryzła
wargę. Potrzebowała pomocy. Nie sądziła, że Bułgar nie doniesie
o miejscu jej pobytu libero. Westchnęła.
-Zgoda
Rano
obudził się jak zawsze o 9 i od razu poszedł do salonu, żeby
porozmawiać z Nikolą i spróbować przekonać ją do zmiany
decyzji. Jednak nie zastał tam dziewczyny. Zauważył też, że nie
ma jej walizki.
-Nikola
gdzie jesteś?- powiedział sam do siebie.
Wybrał
numer do Ostrowskiej, ale miała wyłączony telefon. Zrezygnowany
spakował się i wyszedł na trening. Na hali byli już prawie
wszyscy. Brakowało tylko Penczewa. Usiadł na swoim stałym miejscu
między Alkiem, a Dawidem.
-A co ty
taki przybity jesteś?- Konarski od razu to zauważył.
-Nie
ważne- odburknął.
-I nie
miły- atakujący udał, że strzela focha.
-Daj mi
spokój.
Alek z
Konarem wymienili zdziwione spojrzenia, a potem udali się w kierunku
drzwi. Wtedy wszedł Nikołaj i otwierając drzwi walnął nimi
atakującego.
-Kurwa!-
wyrwało się Dawidowi, a wszyscy prócz niego wybuchnęli śmiechem.
-Przepraszam-
przyjmujący od razu podszedł do Konarskiego- Nic ci nie jest?
-Jedynki
już nie mam- powiedział poważnie.
-Eee
wymyśliłbyś coś nowego, a nie powtarzasz teksty Winiara- koło
niego pojawił się Drzyzga.
Wszyscy
opuścili szatnię prócz niego i Bułgara. Przebrał się dość
szybko i chciał wyjść, ale kolega z drużyny go zatrzymał.
-Igła co
się dzieje między tobą, a Nikolą?- spytał.
-Nic,
wszystko w porządku- powiedział i wyszedł, bo nie miał ochoty o
tym rozmawiać.
Zaczął
się jednak zastanawiać czemu Niko zadał mu takie pytanie? Czy coś
wiedział? Tylko skąd? Przecież na razie nikomu nie mówił, że
się rozstali.
Na
treningu nic mu nie szło. Nie przyjmował najprostszych, ani ich nie
bronił. Widział, że trener powoli traci cierpliwość.
-Krzysiek
co się z tobą dzieje?! Do roboty!
Starał
się poprawić, ale nie szło mu najlepiej. Gdy w końcu usłyszał,
że na dziś koniec treningu szybko chciał iść do szatni, ale
trener kazał mu zostać chwilę dłużej, żeby porozmawiać.
Westchnął ciężko i podszedł do niego.
-Co się
z tobą dzisiaj stało? Grałeś jakbyś pierwszy raz piłkę
zobaczył.
-Wiem.
Przepraszam. Jutro będzie lepiej.
-Mam
nadzieję, ale co się stało?- dopytywał.
-Nie chcę
o tym rozmawiać. To sprawa osobista.
-No
dobrze. Idź do szatni.
Chłopaki
czekali na niego. Wszystkie oczy były zwrócone na niego. Wszystkie
prócz jednych, Penczewa. Alek podszedł do niego.
-Co ci
jest?- spytał kapitan.
-Nam
możesz powiedzieć- włączył się Dawid.
-Dobra i
tak tego nie ukryję. Nikola mnie zostawiła- powiedział i poszedł
się przebierać nie zważając na to co mówili koledzy.
Wyłączył
się zupełnie i ignorował wszelkie pytania, rady. Potrzebował
teraz spokoju i rozmowy z Ostrowską tylko nie wiedział jak się z
nią skontaktować.
Wyszedł
przed halę i już miał wsiadać do samochodu, ale zobaczył, że z
hali wychodzi Nikołaj. Podszedł szybko do niego.
-Skąd
wiedziałeś?- spytał bez zbędnych wstępów.
-Ale co?-
zdziwił się przyjmujący.
-Że
rozstałem się z Nikolą.
-Nie
wiedziałem.
-Wiedziałeś.
Ciebie jedynego to nie zaskoczyło. Mów.
W końcu wróciłam i to z nowymi pomysłami. Po ostatniej przerwie spowodowanej szlabanem jakoś straciłam wenę, ale teraz wydaje mi się, że nie powinno być już przestojów. Zapraszam na bloga mojej przyjaciółki http://wszystko-dzieje-sie-po-cos.blogspot.com/ proszę was wejdźcie na niego i przeczytajcie, ona dopiero zaczyna.
Komentujcie to bardzo motywuje ;)